Największy sukces w historii - komentarze po meczu Delecta Bydgoszcz - AZS UWM Olsztyn

W czwartkowy wieczór po dramatycznym boju siatkarze Delekty pokonali AZS UWM Olsztyn 3:2. Dzięki tej wygranej bydgoszczanie w meczach o europejskie puchary zmierzą się z Domex Tytan AZS Częstochowa.

Jakub Oczko (AZS UWM Olsztyn): Tradycyjnie o końcowym pojedynku zadecydował tie-break. My się cieszymy głównie z tego, że po dwóch pierwszych kiepskich setach potrafiliśmy się podnieść i później gra w naszym wykonaniu była zdecydowanie lepsza. Dla nas już ten sezon się skończył, co do mnie jeszcze nie dociera, ale chciałbym podziękować wszystkim za miłą i serdeczną współpracę. Siódme miejsce jest adekwatne do umiejętności jakie prezentuje nasza ekipa.

Piotr Gruszka (Delecta Bydgoszcz): Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania mówiliśmy sobie, że będziemy potrzebowali dużo szczęścia, aby pokonać rywali z Olsztyna. To było po naszej stronie, zwłaszcza w końcówce. Mimo to mam mieszanie uczucie, podobnie jak reszta zespołu, gdyż graliśmy dobrze wtedy, kiedy mieliśmy przewagę punktową. Zupełnie inaczej było wtedy, kiedy to piłka była po stronie AZS. Akademicy grali konsekwentnie, a my jedynie czekaliśmy na ich błąd. Zabrakło nam argumentów, ale już teraz trzeba myśleć o meczu z Częstochową.

Mariusz Sordyl (trener AZS UWM): Poza spotkaniem w rundzie zasadniczej w Olsztynie, reszta pojedynków rozstrzygała się w tie-breakach. W pierwszych dwóch setach bydgoszczanie prezentowali się naprawdę bardzo dobrze, a my dysponowaliśmy słabą zagrywką. A już kiedy udało nam się zablokować rywali, potem byliśmy obijani na siatce. W kolejnych setach poprawiliśmy serwis, zaszło trochę zmian na bloku i to dało wymierny efekt. To doprowadziło do tie-breaku, ale podobnie jak w poniedziałek, także i tutaj mieliśmy kiepski początek. Później mieliśmy jeszcze szansę na prowadzenie, ale końcówka należała już do miejscowych.

Waldemar Wspaniały (trener Delekty): Od początku sezonu w spotkaniach z Delektą Tomasz Józefacki prezentuje naprawdę znakomitą formę. Jest to naprawdę zagadka. Na początku gra słabo, ale potem rozkręca się z minuty na minutę. Nie ma jednak już sensu wracać do tego, bowiem jesteśmy nadal w grze o piąte-szóste miejsce. To jest największy sukces w historii klubu, a o tym również trzeba pamiętać. Pierwsza czwórka jest niestety poza naszym zasięgiem.

Komentarze (0)