Dariusz Daszkiewicz, trener Fartu Kielce: Zespół Trefla pokazał klasę. Pokazał, że to, że byli głównym faworytem rozgrywek, nie wzięło się z kapelusza. My natomiast popełniliśmy ten sam błąd, co gdańszczanie w sobotę. Za bardzo chcieliśmy. Otworzyła się przed nami ogromna szansa historycznego awansu do PlusLigi, przy pełnych trybunach i to nas chyba trochę przeraziło. Nerwy widać było przede wszystkim w czwartym secie, kiedy nie kończyliśmy ataków nawet na czystej siatce. Jedziemy jednak do Gdańska. Już raz tam udało nam się wygrać. teraz jedziemy z takim samym nastawieniem.
Jerzy Strumiło, trener Trefla Gdańsk: Potrafiliśmy się podnieść po sobotniej, gładkiej wygranej i za to chłopakom dziękuję. Dzisiaj od początku prezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej. W drugim secie trochę przybiła nas kontuzja Michała Żaka, który jak wiadomo jest naszym kluczowym zawodnikiem. Później jednak znów udało nam się podnieść. Zrobiliśmy bardzo duży krok do przodu, natomiast Fart trzy do tyłu. Jestem trenerem już od dobrych kilku lat, ale ta wygrana smakuje wyjątkowo. Teraz każdy zastanawia się, co będzie we wtorek w Gdańsku. Uważam, że jeśli postawimy Żuka na nogi, mamy 60 proc. szans na zwycięstwo. Chociaż nawet w innym wypadku, także jesteśmy faworytem tej potyczki. We wtorek liczymy na pomoc naszych kibiców.
Michał Chaberek, kapitan Trefla: Po sobotniej porażce długo rozmawialiśmy, wyjaśniliśmy sobie kilka rzeczy. Ta porażka kosztowała nas sporo nerwów. Tym bardziej, że w sezonie zasadniczym pokazaliśmy, że potrafimy walczyć do samego końca, a wtedy oddaliśmy praktycznie mecz bez walki. Musieliśmy się pozbierać i na szczęście się udało, chociaż na pewno nie było łatwo. Teraz to my jesteśmy bliżej PlusLigi. Nie wierzę, że po tej wygranej, możemy przegrać w Gdańsku.
Tomasz Drzyzga, przyjmujący Fartu: Dziękuję kibicom, którzy tak licznie przybyli na spotkanie, bo takiej liczby widzów i takiej atmosfery w naszej hali jeszcze nie było. Dziękujemy za wsparcie i żałujemy przy okazji, że nie dane nam było razem z nimi świętować awansu. Siatkówka to gra błędów, a my popełniliśmy ich dzisiaj zdecydowanie za dużo. Teraz jedziemy do Gdańska i na pewno powalczymy tam o zwycięstwo. Zrobimy wszystko, żeby awansować.