Trefl rozbity przed barażami

Lekarstwem na całe zło, jakie dotknęło team z Trójmiasta w ostatnich dniach ma być osoba nowego szkoleniowca - Piotra Szulca, byłego asystenta trenera reprezentacji Polski Ireneusza Mazura. Nie ma on jednak zbyt wiele czasu na podniesienie morali siatkarzy. Pierwsze mecze barażowe z Jadarem Radom bowiem już w weekend.

Gdyby dwa tygodnie temu ktoś stwierdził, że Trefl Gdańsk nie awansuje do ekstraklasy po meczach z Fartem Kilece, co więcej, przegra rywalizację po meczu, w którym sety kończyły się po ponad 80 akcjach, a "na deser" zarząd klubu rozwiąże umowę z pierwszym szkoleniowcem, naraziłby się na drwiny ze strony towarzyszów rozmowy. Tymczasem po raz kolejny górę wzięło stwierdzenie, że w sporcie nie można być pewnym niczego aż do samego końca. Tymbardziej w dyscyplinach drużynowych.

Gdy porażka gdańszczan z Fartem w meczu numer pięć stała się faktem, w ekipie Trefla zawrzało. Nie dość, że zarząd klubu natychmiast zdecydował się rozwiązać kontrakt z trenerem Jerzym Strumiło, to jeszcze złożył protest, od którego uzależniał dalsze postępowanie. Według szefów, kilka podjętych w tie breaku meczu z kielczanami decyzji przez sędziów, w tym cofnięcie dwóch "oczek", było przyczyną porażki. PZPS nie zmienił jednak decyzji i protest odrzucił.

Pewne jest, że w barażach przeciwko Jadarowi Radom zespół poprowadzi Piotr Szulc. Czy jednak poprowadzi zespół także w przyszłym sezonie, okaże się po zakończeniu konfrontacji z radomianami.

Źródło artykułu: