Podczas gdy większość zespołów PlusLigi buduje składy na nowy sezon, w Radomiu nie wiadomo nawet, czy Jadar w ogóle weźmie udział w tych rozgrywkach. - Do utrzymania klubu potrzeba trzech milionów. Ja do tej pory włożyłem w klub olbrzymie pieniądze (ok. 5 milionów). Teraz jednak wyłożę tylko milion. Miasto obiecało pół miliona. To za mało, a nowych sponsorów nie ma. Dlaczego nie wyłożę więcej pieniędzy? Płaciłem na klub bardzo długo, ale teraz chcę wybudować dom synowi - wytłumaczył Tadeusz Kupidura.
Takie oświadczenie prezesa klubu jest bardzo wymowne, bowiem jeżeli pieniądze się nie znajdą, to klub zostanie sprzedany. Być może zespół zostanie przeniesiony nawet do innego miasta. - Na dzisiaj mogę powiedzieć, że prawdopodobnie ogłosimy sprzedaż akcji klubu. Może to kupić jakaś firma, indywidualna osoba, może być to również miasto. Powiem więcej, miasto może mieć pierwszeństwo w zakupie klubu. Nie jestem w stanie podać w tej chwili dokładnie kwoty, za jaką sprzedam klub. To będą rozmowy biznesowe, ale może być nawet symboliczna złotówka - powiedział Kupidura.
- Zakochałem się w siatkówce, kocham ten sport, ale nie jestem w stanie sam finansować całego klubu. Teraz chciałbym zaznaczyć, że dla dobra zawodników będę rozmawiał także z innymi miastami o sprzedaży klubu, jeżeli nie znajdzie się nikt w Radomiu. To może być Poznań, Bydgoszcz, czy nawet nieszczęsne Kielce, o których się wcześniej mówiło - zakończył prezes.
*Już jutro opublikujemy "Spowiedź prezesa Jadaru Tadeusza Kupidury", który opowiedział o pięciu latach prowadzenia klubu.