Przełamać piecioletnią serię porażek - przed meczem GCB Centrostal Bydgoszcz - PTPS Piła

Spotkania pomiędzy tymi drużynami mają wieloletnią historię. Jednak niepodzielnie od pięciu lat to pilanki wygrywają na parkietach bydgoskiej Łuczniczki. Skąd się to bierze? Czy Piła ma jakiś patent na podopieczne Piotra Makowskiego? Przekonamy się o tym zapewne niebawem, lecz warto dodać, iż gra toczy się o dużą stawkę - europejskie puchary.

I runda fazy play-off szybko zakończyła się dla obu zespołów. Centrostal uległ w starciu z Muszyną, a PTPS dość gładko przegrał z beniaminkiem, Organiką Budowlanymi Łódź. Kolejna runda była już bardziej emocjonująca. Bydgoszczanki były już o krok od przegranej. Na początek na własnym parkiecie nie sprostał AZS-owi Białystok, lecz kolejne dwa mecze padły łupem zawodniczek Piotra Makowskiego. Najwięcej nieprzewidywalnych zwrotów akcji miało miejsce w decydującym spotkaniu. Gospodynie wygrywały już 2:0 i 21:17 w trzecim secie, lecz wtedy niespodziewanie Centrostal zaczął odrabiać straty, doprowadził do tie-breaka, w którym również przegrywał. Jednak ponownie zachował więcej zimnej krwi i awansował do III fazy.

Piła też nie miała łatwego zadania. Najpierw na boisku rywalek wygrała dość gładko 3:0. Kolejny mecz był dla kibiców najbardziej zacięty. PTPS uległ w nim 2:3. Na następny dzień już bez większych emocji sprostał zadaniu, które postawili mu kibice i po raz kolejny w historii zmierzy się w decydującej fazie o wysoką stawkę z ekipą z grodu nad Brdą.

Wydaje się, że w lepszej sytuacji jest Piła, gdyż ostateczny mecz będzie rozgrywać na własnym terenie. Poza tym na turniej w Montreux trener reprezentacji, Jerzy Matlak powołał aż pięć siatkarek z PTPS-u a tylko jedną z bydgoskiej ekipy. Z Centrostalu zaproszenie dostała Patrycja Polak. Natomiast z przeciwnej drużyny do Szwajcarii pojadą Katarzyna Konieczna, Klaudia Kaczorowska, Gabriela Wojtowicz, Maja Tokarska oraz libero Paulina Maj. Duże znaczenie ma też fakt, iż od 2005 roku Centrostal nie potrafi pokonać w Łuczniczce ekipy Adama Grabowskiego. Bydgoscy fani liczą na przełamanie złej passy, w szczególności po meczach z Białymstokiem, gdzie Centrostal pokazał determinację i walkę do ostatniej piłki.

Spotkania pomiędzy Bydgoszczą a Piłą są w pewnym sensie traktowane jak derby. Kto je wygra? Kto wywalczy miejsce w europejskich pucharach? Czy Centrostal przełamie się na własnym parkiecie? Na te pytania odpowiedź uzyskamy we wtorek o godz. 17 w hali widowiskowo-sportowej Łuczniczka. Bilet normalny kosztuje 10 zł, a ulgowy 5.

Źródło artykułu: