Nie udało się Łukaszowi Żygadło w Trentino, Sebastianowi Świderskiemu w Maceracie, Łukaszowi Kadziewiczowi w Biełgorodzie czy Pawłowi Zagumnemu w Atenach. Ale za to udało się jednej z niewielu Polek, które występują na zagranicznych parkietach. Katarzyna Skowrońska-Dolata wraz z zespołem Scavolini Pesaro zdobyła scudetto!
Nie było jednak wcale tak łatwo. Pierwsze dwa mecze wróżyły ciekawą rywalizację. W obu spotkaniach w Pesaro rozstrzygać musiał tie-break. Szczęście sprzyjało gospodyniom. Z pewnością podopieczne Riccardo Marchesiego jechały do Cortese z myślą o ciężkiej walce i trudnym zadaniu, jakie ich czeka. Na pewno nie spodziewały się szybkiej wygranej.
Tak się jednak stało, ku zadowoleniu siatkarek z Pesaro. Samo spotkanie trwało niecałe 1,5 godz. Dwie odsłony partii należały zdecydowanie do obrończyń tytułu. Gospodynie nie były w stanie nawiązać rownorzędnej walki z zespołem Scavolini. Bardziej emocjonującą i wyrównaną walkę widzowie mogli oglądać w trzecim secie. Końcówka była najciekawsza, gdyż drużyny grały na przewagi. Więcej chłodnej głowy zachowały przyjezdne i tym samym mogły cieszyć się ze złotego medalu mistrzostw Włoch.
Polka w tym meczu nie spisała się najlepiej. Zanotowała jedynie 33 proc. w ataku, zdobywając 10 oczek. Najskuteczniejsza w jej zespole okazała się Carolina Costagrande - 19 punktów. Tuż za nią uplasowała się Senna Usic z 4 punktami mniej.
Warto dodać, iż to trzeci tytuł z rzędu dla Pesaro.
MC-Carnaghi Villa Cortese - Scavolini Pesaro 0:3 (15:25, 18:25, 28:30)
MC-Carnaghi Villa Cortese: Secolo, Anzanello, Berg, Aguero, Cruz, Durisic, Cordullo (libero) oraz Lucian, Pinese, Hasalikova, Bosetti
Scavolini Pesaro: Ferretti, Costagrande, Usic, Skowrońska-Dolata, Guiggi, Garzaro, Wijnhoven (libero) oraz Boscoscuro
Stan rywalizacji: 3:0 dla Scavolini