Gorzej zagrać się nie da - komentarze po meczu Organika Budowlani Łódź - ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza

W zgodnej opinii szkoleniowców i zawodniczek obu zespołów, decydującym momentem środowego meczu Organiki Budowlanych z ENIONem Energią Dąbrowa Górnicza, była końcówka pierwszej partii. Gospodynie przegrały, mimo że prowadziły już 17:10.

Waldemar Kawka (trener ENIONu Energii): Baliśmy się tego spotkania. Rzadko gra się przy tak ogromnej publiczności. Okazało się jednak, że sparaliżowało to nie nas a gospodynie. Wychodzi w takich momentach doświadczenie zespołu, chociażby Magdy Śliwy i Kasi Gajgał. Nie zadowolimy się na pewno jednym zwycięstwem i w czwartek będziemy chcieli powtórzyć ten wynik. Stać nas na zdobycie medalu.

Wiesław Popik (trener Organiki Budowlanych): Szkoda pierwszego seta, bo walczyliśmy, było 17:10 i wydawało się, że kontrolujemy grę. Niestety, wystarczyły dwa, trzy błędy, straciliśmy pewność siebie, za to Dąbrowa się rozkręciła. W efekcie uciekła przewaga, potem set i wiara w zwycięstwo. Zapominamy jednak o tym meczu i już myślimy o czwartku.

Magdalena Śliwa(ENION Energia, MVP spotkania): Bardzo się cieszę, że to spotkanie wyglądało tak jak wyglądało. Miałyśmy dziś ułatwione zadanie, bowiem przeciwnik nie wierzył chyba we własne siły i poza pierwszą partią nie podjął walki.

Małgorzata Niemczyk (Organika Budowlani): Chcę jedynie przeprosić wszystkich za naszą postawę. Jedynym pozytywem tego meczu jest to, że gorzej zagrać się już zwyczajnie nie da, więc może być tylko lepiej. Nie ma co szukać teraz błędów, tylko trzeba się skoncentrować na kolejnym meczu, którego już nie można przegrać, jeśli myśli się o medalu.

Katarzyna Ciesielska (Organika Budowlani): Po pierwszym secie załamałyśmy się i zupełnie przestałyśmy grać. To zdecydowanie kwestia psychiki, bo pokazałyśmy już wielokrotnie, że w siatkówkę grać umiemy. Liczę jednak, że po takim laniu w czwartek będzie lepiej.

Komentarze (0)