O piątym miejscu zdecyduje trzeci mecz - relacja ze spotkania PTPS Piła - GCB Centrostal Bydgoszcz

Drużyna PTPS-u Piła wyrównała stan rywalizacji o piąte miejsce w PlusLidze Kobiet. Najwięcej emocji dostarczył trzeci set, w którym długo trwała walka na przewagi, lecz ostatecznie lepsze okazały się pilanki, które zwyciężyły całe spotkanie 3:0. Najlepszą zawodniczką została wybrana Paulina Maj.

Po przebiegu pierwszego seta można stwierdzić, że drużyna PTPS-u Piła wyciągnęła wnioski ze wcześniejszej porażki. - Teraz już nie myślałyśmy, że samo się wygra. Same wzięłyśmy się od samego początku ostro do pracy. Od samego początku byłyśmy nastawione na walkę i wiedziałyśmy, że w żadnym momencie nie możemy odpuścić - mówiła Maja Tokarska. Miejscowe od samego początku starały się nadawać ton grze i każdą okazję na punkt, a pierwszoplanową postacią była Klaudia Kaczorowska, która pociągnęła swój zespół trudną zagrywką. Na pierwszej przewie technicznej pilanki prowadziły 8:4, lecz na tym nie poprzestały i wraz z upływem kolejnych akcji powiększały dystans. Świetnie w ataku radziła sobie Katarzyna Konieczna, a dodatkowo cenne punkty blokiem dokładała Gabriela Wojtowicz. W końcowej fazie seta wydawało się, że nic złego miejscowym już się nie stanie. Pilanki prowadziły 19:13, ale wtedy asem sygnał do ataku dała Jana Sawoczkina. Bydgoszczanki po kilku akcjach zniwelowały prawie całą stratę. Przegrywały już tylko 20:18, lecz później przyjezdnym zabrakło pary, a gospodynie odzyskały inicjatywę.

W przewie przyjezdne zebrały sporą burę od Piotra Makowskiego, ale to okazało się być bodźcem dla bydgoszczanek. Świetnie na siatce pracowała Katarzyna Mróz, a jej zespół prowadził 4:1. Za sprawą udanych zagrań Patrycji Polak przyjezdne kontynuowały dobrą grę i na pierwszą przerwę techniczną zeszły z dwupunktowym prowadzeniem. Jednak później gospodynie wróciły do wysokiej formy. Dzięki serii trudnych zagrywek Klaudii Kaczorowskiej miejscowe wyszły na prowadzenie 12:8. - Dziwnie przebiegał ten mecz w naszym wykonaniu. Bardzo żałuję, że to się tak potoczyło, bo do połowy seta grałyśmy z pilankami jak równy z równym, a później odpuszczałyśmy i w końcówkach znowu zaczynałyśmy je gonić. Wydaje mi się, że to było efektem braku koncentracji, bo umiejętności nam na pewno nie brakowało - komentowała siatkarka Centrostalu Bydgoszcz Katarzyna Mróz. Przyjezdne już nie zdołały odrobić strat, a drugą odsłonę sobotniego pojedynku zakończyła mocnym atakiem Katarzyna Konieczna.

Trzeci set miał nieco inny przebieg niż wcześniejsze - to bydgoszczanki były samego początku stroną dominującą, a ich impet nie zakończył się po pierwszej przewie technicznej. Podopieczne Piotra Makowskiego grały na bardzo wysokiej skuteczności. Monika Smak bardzo często podrzucała piłkę do swoich środkowych, a te bez najmniejszych problemów kierowały ją w boisko. Przyjezdne prowadziły 15:11. Miejscowe jednak się nie poddały. Ciężar ataku na swoje barki wzięła Agnieszka Kosmatka i po chwili zaświecił się remis 18:18. W końcówce emocje sięgnęły zenitu. Żadna z drużyn nie mogła wykonać kilku skutecznych akcji pod rząd, aby zakończyć tę odsłonę. Przy stanie 25:25 Joanna Kuligowska otrzymała żółtą kartę, która okazała się brzemienna w skutkach. Dzięki temu w natarciu były gospodynie, które skrzętnie to wykorzystały.

PTPS Piła - Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:18, 25:21, 29:27)

Składy zespołów:

PTPS Piła: Tokarska, Kaczorowska, Wojtowicz, Kasprów, Konieczna, Kosmatka, Maj (libero) oraz Matyjaszek, Szczygielska.

Centrostal Bydgoszcz: Kuczyńska, Kowalkowska, Mróz, Polak, Kuligowska, Smak, Wysocka (libero) oraz Nowakowska, Kasprzyk, Sawoczkina, Zielińska.

Komentarze (0)