Do dwóch spotkań przed własną publicznością hajnowianie przystępowali remisując 1:1 w rywalizacji do trzech wygranych. We własnej hali dwukrotnie wygrali 3:1 i należy przyznać, iż były to dwie, może niełatwe, ale w pełni zasłużone wygrane.
Oba pojedynki obfitowały w nieoczekiwane zwroty akcji. W sobotę, po pewnym zwycięstwie w pierwszym secie, w drugiej partii od stanu 15:19 hajnowianie błyskawicznie zmienili niekorzystny wynik na 21:19! Ostatecznie wygrali do 21, ale w kolejnej odsłonie ulegli AZS-owi do 23.
Dzień później również przegrali trzecią partię, mając w meczu wyraźną inicjatywę. Na szczęście w obu przypadkach drużyna pozbierała się i nie dopuściła nawet do tie-breaka. Trener Paweł Blomberg ocenia, iż były to najtrudniejsze momenty całego sezonu, w których jego podopieczni pokazali silny charakter.
Wszyscy siatkarze Pronaru są bohaterami, jednak to, co w ataku wyprawiał w obu spotkaniach Allassane Guindo było wręcz niesamowite. Atakujący Pronaru, przy ogłuszającym dopingu miejscowych kibiców, potężnymi atakami siał popłoch w szeregach gości. Wystarczy przypomnieć, że Guindo w pierwszym, sobotnim meczu zdobył 36 punktów!
Tuż przed godziną 14 w niedzielę Michał Jaskulski skończył ostatni atak barażu o awans do I ligi z AZS-em Zielona Góra. Po chwili zawodnik znalazł się w objęciach trenera Pawła Blomberga, a cały zespół Pronaru Parkietu, wraz z kibicami, dosłownie skąpał się w szampanie.
Pronar Parkiet Hajnówka - AZS Zielona Góra 3:1 (25:17, 25:21, 23:25, 25:20)
Pronar Parkiet: Woroniecki, Żyliński, Staniewski, Guindo, Wójcik, Jaskulski, Knasiecki (libero) oraz Skrzypkowski, Saczko, Niemiec
Pronar Parkiet - AZS 3:1 (25:22, 25:15, 23:25, 25:22)
Pronar Parkiet: Woroniecki, Niemiec, Staniewski, Guindo, Wójcik, Jaskulski, Kniasiecki (libero) oraz Skrzypkowski, Saczko.
Stan rywalizacji do trzech zwycięstw: 3-1 dla Pronaru Parkietu
