Najlepsza szóstka II weekendu LŚ według SportoweFakty.pl

Wybór najlepszej szóstki zawodników grających na parkietach Ligi Światowej w drugiej kolejce rozgrywek nie był łatwy. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest jednak niezwykle prosta - otóż wiele reprezentacji zawdzięcza swoje zwycięstwa zespołowości oraz umiejętnemu rozłożeniu ataku na kilku zawodników. Wynikiem tego mogą być nieco zaskakujące nominacje do rankingu portalu SportoweFakty.pl.

W tym artykule dowiesz się o:

Rozgrywający: Łukasz Żygadło (Polska)

W mniemaniu naszego portalu na wyróżnienie zasłużył przede wszystkim polski reprezentant, Łukasz Żygadło. Dlaczego? Ktoś mógłby przecież powiedzieć, że wielu innych rozgrywających miało o wiele lepsze statystyki w obu meczach II kolejki. My, dziennikarze SportowychFaktów.pl, jesteśmy jednak patriotami, a skoro nie potrafimy wskazać w polskich szeregach siatkarza, którego wkład w wiktorie nad Argentyńczykami był największy, postanowiliśmy wyróżnić polskiego "reżysera". Żygadło mądrze rozdawał swoim kolegom piłki, pozytywnie wpływając na obraz naszej gry, mimo iż włączał się do niej w obu pojedynkach z przesiąkniętego zimnem kwadratu dla rezerwowych.

Atakujący: Ahmed Abdelhay (Egipt)

Egipcjanin najlepszym atakującym II weekendu "Światówki"? Jak najbardziej! Gdyby nie jego fantastyczna postawa w konfrontacjach z faworyzowaną Sborną, Egipt musiałby zapomnieć o wywiezieniu z Rosji jakiegokolwiek punktu. Ahmed Abdelhay prezentował się na parkiecie w Kaliningradzie niebywale równo, brał na swoje barki ciężar gry w ataku. W sumie w starciach z Rosją punktował aż 39 razy, będąc liderem swojej ekipy. W pierwszym meczu mógł się nawet pochwalić ponad 60 proc. skutecznością. Swą efektywnością raził jednak nie tylko w ataku. Lekcję volley'a odrobił również w bloku i polu serwisowym.

Środkowi: Wytze Kooistra (Holandia) i David Lee (USA)

Na pochwały zasługuje postawa Holendrów, którzy w premierowym starciu z nieco mniej galaktycznymi niż kiedyś Canarinhos zaprezentowali się naprawdę imponująco. W ekipie Oranje należy więc uwypuklić sylwetkę środkowego bloku - Wytze Kooistry - który zarówno w pierwszym, jak i drugim pojedynku pokazał dużą klasę. Na swoim koncie zapisał kolejno 14 i 16 punktów, wykazując się przy tym nie tylko niemałymi umiejętnościami w ataku, ale i również w bloku oraz zagrywce. Jego godna podziwu postawa w konfrontacji z faworyzowanymi rywalami musi być więc przez nas doceniona.

Drugim środkowym, który po II weekendzie World League zapadł nam w pamięć, jest Amerykanin David Lee. Długo zastanawialiśmy się, czy aby lepsza nie byłaby kandydatura jego kolegi z zespołu - amerykańskiego kapitana, Ryana Millara, jednak za osobą Lee przemawiała przede wszystkim jego wszechstronność. Środek bloku stanowił bowiem w meczach z Finami najpoważniejszy atut podopiecznych Alana Knipe. Na potwierdzenie mych słów dodam, iż David Lee zdobył w sumie 24 punkty, w tym aż 15 blokiem! Taką "zaporę" na siatce z pewnością chciałby posiadać dosłownie każdy zespół.

Przyjmujący: Joandry Leal Hidalgo (Kuba) i Antti Siltala (Finlandia)

Miały być dwa hucznie zapowiadane i niesamowicie wyrównane mecze, a skończyło się na dwóch zdecydowanych triumfach kubańskiego teamu nad podopiecznymi Raula Lozano... Czyja to zasługa? Z pewnością ogromny wkład w zwycięstwa w potyczkach z Niemcami miał przyjmujący reprezentacji Kuby - Leal. Prawdziwy przywódca na skrzydłach, niemal bezbłędny przyjmujący, najlepiej punktujący kiler - owe określenia pasują do niego jak ulał. Czego więc chcieć więcej? Polacy będą mieli w III kolejce twardy orzech do zgryzienia, gdyż zatrzymanie Leala może być zadaniem o najwyższym stopniu trudności....

Dziennikarze portalu SportoweFakty.pl nie byliby sobą, gdyby nie nagradzali także przegranych. Któż bowiem pamięta, że w szeregach przegranych Finów znajdował się niesamowity Antti Siltala, który ciągnął grę całej ekipy? Naszym zadaniem jest wynoszenie go na piedestał, gdyż na miejsce w najlepszej szóstce II kolejki "Światówki" na pewno zasłużył. Na parkiecie w Tampere zamieniał się niemal w człowieka-orkiestrę. Atakował, przyjmował, bronił, blokował... Amerykanie nie mieli z nim łatwo, trzeba to przyznać. Twardy z niego chłop, ot co.

Libero: Davide Marra (Włochy)

Davide Marra to nieco mniej znany siatkarz w kadrze Italii. Mimo to warto zwrócić na niego uwagę, bowiem do jego sztandarowych atutów należą refleks, wyczucie, dobre ustawienie oraz nienaganne umiejętności techniczne. Wszystko to składa się na wyśmienitą grę, która daje włoskiej drużynie prawdziwą pewność. Nikogo chyba nie trzeba przekonywać, że łatwiej gra się ze świadomością posiadania w swoich szeregach zawodnika, który potrafi odpowiednio zadbać o rozpoczęcie akcji i asekurację ataku. Taki komfort w II kolejce mieli właśnie w spotkaniach z Chinami koledzy włoskiego libero.

Źródło artykułu: