Do amerykańskiej kadry na to spotkanie wrócili liderzy drużyny z ostatnich lat, atakujący Clayton Stanley i przyjmujący William Priddy.
Pierwsze dwie partie to zdecydowana przewaga gospodarzy, świetnie radzili sobie powracający po przerwie Stanley i Priddy, wspierani przez środkowych Ryana Millara i Davida Lee. O sporej przewadze świadczą wygrane sety, do 19 oraz do 15.
Trzecia partia zaczęła się kontuzją amerykańskiego rozgrywającego, znanego również z polskich boisk i gry w AZS Olsztyn, Donalda Suxho. Zastąpić go musiał Kevin Hansen. Zmiana nie przyniosła wiele dobrego, a swoją grę poprawili za to Egipcjanie, piłki kończyli Mohamed Badawy i Ahmed El Kotb. W trzeciej partii przewaga zespołu z Afryki nie podlegała dyskusji. Egipcjanie wygrali tego seta wysoko, do 14.
W czwartym, najbardziej wyrównanym secie, Amerykanie wrócili do swojej starej gry. Priddiego na przyjęciu zastąpił Matthew Anderson, który skończył kilka ważnych piłek, punktował też Stanley. Amerykanie wygrali tego seta do 21, a cały mecz 3:1.
- Nie wiem jeszcze, co dolega Donaldowi Suxho, mam nadzieję, że to tylko skurcz łydki. Musimy jednak lepiej reagować na takie niespodziewane zmiany. Zbyt dużo czasu zajął nam powrót do właściwego rytmu gry. Nie można dawać żadnych okazji tak utalentowanym zawodnikom, jak Egipcjanie - powiedział po meczu opiekun amerykańskiej drużyny, Alan Knippe.
USA - Egipt 3:1 (25:19, 25:15, 14:25, 25:21)
USA: Rooney (4), Lee (8), Suxho (3), Priddy (11), Millar (8), Stanley (15), Lambourne (libero) oraz Anderson (8), Patak (1), Salmon (4), Hansen i Holmes
Egipt: Ahmed (2), Abdelhay (7), Ahmed Abdel (10), Youssef (7), Atia (6), Badawy (14), Alaydy (libero) oraz El Kotb (11) i Abdel Fattah