Bezpośrednie starcia Włochów i Serbów najprawdopodobniej zadecydują o tym, która z drużyn zapewni sobie awans do turnieju finałowego w Argentynie. Pozostałe ekipy - Francja oraz Chiny - nie liczą się już w walce o bilet do Cordoby. Z tego też względu druga potyczka III kolejki "Światówki" pomiędzy teamem Andrei Anastasiego a podopiecznymi Igora Kolakovića była niezmiernie istotna dla układu sił w tabeli grupy B. W piątek bardzo ważne zwycięstwo odnieśli Plavi, dlatego też Azzurri chcieli koniecznie triumfować w niedzielnym starciu.
Po długiej i wyrównanej konfrontacji udało im się osiągnąć zamierzony cel, jednak o wiktorię w tym meczu z pewnością łatwo nie było. W premierowej odsłonie do połowy seta trwała walka punkt za punkt. Krótko po pierwszej przerwie technicznej Plavim udało się odskoczyć na kilka oczek. Duża w tym była zasługa dobrze dysponowanego Sasy Starovića, którego dorobek w całym starciu wyniósł w sumie 26 punktów.
Włosi, mimo ambicji i mozolnego odrabiania strat, nie zdołali już odebrać gościom zwycięstwa w pierwszej partii. W kolejnych dwóch byli już jednak zespołem dominującym na boisku we Florencji. Najjaśniejszą gwiazdą w reprezentacji Italii był Michał Łasko, zdobywca 29 oczek (19 w ataku, 7 w bloku, 3 w zagrywce). Fenomenalna dyspozycja gospodarzy nie pozostała bez wpływu na formę Serbów, którzy zaczęli popełniać wiele niewymuszonych błędów. W całym pojedynku oddali swoim rywalom aż 31 punktów.
W czwartej odsłonie konfrontacji role się odwróciły. Plavi cierpliwie punktowali rywali, starając się osiągnąć bezpieczną przewagę i doprowadzić do tie-breaka. Obok Starovića, dobre zawody rozgrywał m.in. Nikola Kovacević. Ostatecznie partia zakonczyła się wynikiem 25:20 dla gości.
Historię piątego seta trudno jest zawrzeć w kilku zdaniach. Już sam jego początek zwiastował ogromne emocje. Dwa asy serwisowe w wykonaniu Mateja Cernića wyprowadziły Włochów na dwupunktowe prowadzenie. Jednak wskutek błędów Michała Łasko chwilę później na tablicy wyników ponownie pojawił się remis. Przełomową i chyba najważniejszą w tie-breaku akcję zakończył włoski blok na Kovaceviću. Pozwolił on gospodarzom odzyskać dwa oczka przewagi i dowieść wiktorię do końca. Mecz zakończył się asem serwisowym Michała Łasko.
Włochy - Serbia 3:2 (21:25, 25:20, 25:18, 20:25, 15:13)
Włochy: Parodi, Vermiglio, Łasko, Maroutti, Birarelli, Sala, Mania (libero) oraz Travica, Zajcew, Cernić.
Serbia: Kovacević N., Janić, Petković, Stanković, Starović, Podrascanin, Rosić (libero) oraz Dokić, Terzić, Mitić.