Przed meczem wydawało się, że Egipcjanie mogą powalczyć z Rosją. W każdym z wyjazdowych spotkań z Finlandią, USA i Sborną zdobywali conajmniej po secie, z Rosjanami ugrali nawet trzy.
Pierwszy set rozpoczął się od wyrównanej gry obu drużyn. Jednak z czasem to Rosjanie zdobyli przewagę. W jej barwach świetnie radzili sobie Maksim Michajłow oraz objawienie obecnego sezonu Ligi Światowej, Dmitrij Muserskij. Ostatecznie tę partię goście wygrali do 18.
Pozostałe dwa sety były podobne, początek był wyrównany, jednak w kolejnych częściach obu partii zdecydowanie lepiej radzili sobie przyjezdni, którzy mieli też przewagę w bloku: 11 do 6. W drużynie Egiptu na dobrym poziomie zagrał jedynie atakujący, Ahmed Abdelhay, który zdobył 15 punktów.
Rosjanie z kompletem zwycięstw prowadzą pewnie z 20 punktami w grupie C. Egipcjanie mimo ambitnej postawy w poprzednich spotkaniach są na ostatnim miejscu. Do tej pory uzbierali 3 oczka. W sobotę w Kairze odbędzie się kolejne spotkanie między tymi drużynami.
- Jestem zadowolony ze swojej drużyny, pomimo kilku problemów z Egiptem w pierwszym i drugim secie, trzeci był już łatwiejszy. Egipcjanie mają większe możliwości, dzisiaj nie zagrali na maksimum swoim umiejętności - powiedział po meczu opiekun Rosjan, Daniele Bagnoli.
Egipt - Rosja 0:3 (18:25, 18:25, 16:25)
Egipt: Ahmed, Abdelhay (15), Ahmed Abdel (6), Youssef (4), Atia (4), Badawy (6), Alaydy (libero) oraz Abouelhassan, Afifi, El Kotb i Abdel Fattah
Rosja: Chtiej (6), Abramow (8), Grankin (1), Muserskij (12), Wołkow (8), Michajłow (16), Komarow (libero) oraz Krasikow (1), Kazakow (1) i Ataszenkow (1)