Jeden z najlepszym atakujących świata, Ivan Miljković, podjął decyzję o podpisaniu dwuletniego kontraktu z tureckim Fenerbahçe Stambuł. Dość długo trwały rozmowy między nim a jego ostatnim pracodawcą, Olympiakosem Pireus. Mówiło się także, że był blisko włoskiego Itasu Diatec Trentino. Jednak to mistrz Turcji ostatecznie skusił "Ivana Groźnego".
Ten zakup potwierdza, że liga turecka w tym sezonie transferowym przeszła do wyraźnej ofensywy. Ivan Miljković jest już kolejnym głośnym nazwiskiem pozyskanym w ostatnich tygodniach przez kluby z tamtego kierunku. Świadczy to o sporych środkach w ich dyspozycji. Dzięki temu są w stanie wygrywać licytację z klubami greckimi, a nawet włoskimi.
Ligę turecką zasiliły już tak znane nazwiska jak Leonel Marshall (zagra w Fenerbahçe razem z Miljkovicem), Joao Paulo Bravo, Petr Platenik, Olli Kunnari, który także opuścił Olympiakos, Yannick Bazin, czy Liberman Agamez. Przypomnijmy, że do Halkbanku Ankara wybiera się także Piotr Gruszka.