Powrót jednego z najlepszych polskich zawodników do reprezentacji po przebytej kontuzji to ogromny powód do radości dla argentyńskiego szkoleniowca Daniela Castellaniego. Nowy przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Sebastian Świderski ostatnio zmagał się z zerwanym ścięgnem Achillesa. Do tej kontuzji niedawno doszła kolejna - przy okazji zwykłej artroskopii kolana doszło do komplikacji. Świderski mimo to zapewnił, że w mistrzostwach świata we Włoszech udział weźmie.
- Miałem przejść zwykłą artroskopię kolana, ale okazało się, że sprawa będzie poważniejsza. Spiłowano mi fragment rzepki, który przez tarcie powodował stany zapalne ścięgna. Stwierdzono też, że w chrząstce stawu kolanowego są zbyt duże napięcia. Trzeba było wywiercić w niej trzy dziurki, żeby odciążyć staw. Lekarz mówił, że właściwie trzeba by zrobić tych otworów kilkanaście, ale wtedy nie wróciłbym na boisko przez 3-4 miesiące. To nie wchodziło w grę, bo za chwilę mistrzostwa świata - powiedział w rozmowie z Super Expressem Sebastian Świderski.
Trener Castellani bardzo liczy na niego i Michała Winiarskiego, jeśli chodzi o pozycję przyjmującego w drużynie narodowej. Sam Świderski podkreśla, iż mistrzostwa świata są dla niego imprezą szczególnie ważną.
- Nie ma teraz ważniejszego celu niż mistrzostwa świata, a ja bardzo chcę się znaleźć w składzie na tę imprezę. Choćby dlatego, że gramy we Włoszech, gdzie spędziłem 7 lat i mam wielu przyjaciół. Pomału będę wracał do treningu siatkarskiego, bo ostatnio byłem głównie na basenie i w siłowni - tłumaczył.
Siatkarz w rozmowie z Super Expressem odniósł się także do sprawy wykluczenia z reprezentacji Polski rozgrywającego Łukasza Żygadły.
- Nie byłem w środku, więc trudno mi to komentować i nie wiem, gdzie leży prawda. Czy po jednej, po drugiej stronie, czy gdzieś pośrodku. Jedno jest pewne: szkoda, że zostało to załatwione przez media. Można to było zrobić inaczej. To kolejna lekcja dla zawodników i sztabu kadry - przekonywał "Świder".
Więcej w Super Expressie.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)