WGP: Mamy jeszcze problemy z aklimatyzacją - komentarze po meczu Tajwan - Polska

Polki wygrały pierwszy mecz drugiego weekendu zmagań w turnieju World Grand Prix. Wydaje się, że lepiej kalendarz nie mógł się ułożyć. Biało-czerwone inauguracyjne spotkanie musiały rozegrać z dużo słabszym Tajwanem. Polki wypełniły plan, wygrały pewnie 3:0, choć były momenty kryzysu. Widać było, że mamy jeszcze problemy z aklimatyzacją - tłumaczył Matlak.

Łukasz Płócienniczak
Łukasz Płócienniczak

- Wygraliśmy 3:0, ale był to nasz pierwszy mecz podczas pobytu w Azji. Widać było, że mamy jeszcze problemy z aklimatyzacją - powiedział po meczu Jerzy Matlak. - Wiemy także, że naszym drugim przeciwnikiem będzie Japonia. Musimy zagrać lepiej, inaczej niż z Tajwanem, bo o zwycięstwo może być bardzo trudno. Musimy mieć nadzieję, że w sobotę będzie dużo lepiej.

Polki wygrałyby jeszcze wyżej, gdyby nie kilka przestojów, w których seriami traciły punkty. Mogło to się źle skończyć już w tym meczu, ale rywalki nie wykorzystały prezentów. Z pewnością nasze zawodniczki muszą uważać, bo z silniejszym rywalem nie będzie już tak łatwo.

- Zwycięstwo z Tajwanem jest dla nas bardzo ważne. Mecz był dosyć łatwy, ale popełniałyśmy zbyt dużo błędów. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Musimy się odpowiednio skoncentrować na pojedynek z Japonią - mówiła Katarzyna Skowrońska-Dolata, kapitan biało-czerwonych. - Zawsze bardzo trudno grać przeciwko Japonkom. Przede wszystkim bardzo dobrze spisują się one w obronie, dlatego musimy grać solidnie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła - dodała. Podobnego zdania jest była kapitan naszej kadry. - Jesteśmy szczęśliwe, że wygrałyśmy z Tajwanem. Jutro gramy z Japonią i mam nadzieję, że będziemy w podobnych nastrojach - nie ukrywała zadowolenia Anna Barańska.

Mecz z Japonią na pewno nie będzie taki łatwy. Nasze zawodniczki będą musiały pokazać kawał dobrej siatkówki, by wygrać. Gospodynie tego turnieju także walczą o awans do rundy finałowej, dlatego tanio skóry nie sprzedadzą.

Siatkarki Tajwanu miały wygrać chociaż seta, a nawet powalczyć o zwycięstwo. Ten drugi cel był mało realny, ale w niektórych momentach ekipa Tajwanu mogła wyjść na prowadzenie i wygrać upragnioną partię. Nie udało się. Po tym pojedynku bilans setów (0:12) z pewnością nie cieszy trenera Norimasa Sakakuchi. - Moje zawodniczki były bardzo zdenerwowane. Wiedziały, że nie mają takiego doświadczenia jak przeciwniczki. Nie mogliśmy zrobić nic, żeby zmienić losy tego meczu - podsumował selekcjoner Tajwanu.

- Polska jest bardzo silna i cieszymy się, że mogłyśmy z nimi zagrać. Popełniałyśmy zbyt dużo błędów, przez to przegrałyśmy - powiedziała kapitan Tajwanu, Yen Ming Teng. Potwierdziła te słowa jej koleżanka Pei Ling Yen. - Cóż nam pozostaje, trzeba oddawać rywalkom mniej punktów w kolejnym meczu. Musimy także zacząć grać szybszą siatkówkę.

Zobaczymy, czy w meczu przeciwko Niemkom zawodniczki z Tajwanu poprawią elementy, o których wspomniały.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×