Zabrakło im zimnej krwi w końcówkach dwóch pierwszych partii. W sobotę będą miały okazję polepszyć sobie humory... spotkaniem z Węgierkami.
Mecz ten mógł się zakończyć zupełnie odwrotnym wynikiem. Kto wie, jak potoczyłyby się jego losy, gdyby w szeregi Polek nie wkradło się pod koniec pierwszej odsłony rozkojarzenie... Nie ma co jednak gdybać - stało się, co się stało - biało-czerwone poniosły porażkę 1:3 w swoim premierowym pojedynku na mistrzostwach Europy. Dwa początkowe sety były bliźniaczo podobne - lepiej rozpoczynały je podopieczne Zbigniewa Krzyżanowskiego, lecz ostatecznie okazywały się minimalnie słabsze od swoich rywalek. Nieco kontrowersyjnymi można orzec ostatnie piłki drugiej partii, kiedy to przy stanie 24:20 sędzia odgwizdał 25 punkt Polek, lecz chwilę potem cofnął swoją decyzję, co skutecznie wybiło Polki z rytmu. Wprawdzie w trzecim secie triumfowały już nasze ulubienice, lecz czwarta odsłona przebiegała pod dyktando pewnie zmierzających ku wiktorii Słowaczek. Tym samym biało-czerwone muszą już zacząć myśleć o swoich kolejnych przeciwniczkach. Będą nimi Węgierki.
Słowacja - Polska
3:1
(25:23, 26:24, 22:25, 25:15)
Polska: Polak, Kurnikowska, Sikorska, Czyżnielewska, Chojnacka, Śliwińska, Medyńska (libero) oraz Tobiasz, Matusiak, Grejman.