Kramek: Z trzech atakujących dwie muszą grać na przyjęciu

Gedania była gospodarzem turnieju o Puchar burmistrza Żukowa. Podopieczne Pawła Kramka zajęły w nim trzecią lokatę. Trener gedanistek cały czas szuka optymalnego ustawienia swojego zespołu, by z powodzeniem walczyć w I lidze kobiet. Między innymi, nowy nabytek żukowskiej ekipy - Monika Bryczkowska, została przekwalifikowana na przyjmującą.

Łukasz Płócienniczak
Łukasz Płócienniczak

- Trenujemy od 2 sierpnia, ale w pełnym składzie, w którym graliśmy w Żukowie, mieliśmy okazje ćwiczyć tylko od ostatniego poniedziałku - powiedział Paweł Kramek. - Z trzech siatkarek, które najlepiej czują się w roli atakującej dwie musiałem przekwalifikować na... przyjmujące. Liczyłem, że uda mi się namówić na grę na tej pozycji Emilię Reimus, ale nie chciała podjąć się tego zadania, a ja wychodzę założenia, że nie ma sensu kogoś zmuszać do roli, w której się nie czuje - dodał.

- Przyjmują Justyna Sachmacińska i Monika Bryczkowska. Ta ostatnia wróciła na tą pozycję po przerwie, bo poprzednio przyjmowała w Piaście Szczecin. Jako, że jest to siatkarka leworęczna, musi otrzymywać odpowiednie piłki w ataku - stwierdził trener Gedanii. - W tym zakresie jeszcze sporo pracy czeka Monikę Gorszyniecką, która jest z nami od poniedziałku. Na środku bloku grają juniorki Anna Łozowska i Justyna Łukasik. Na pozycji libero próbujemy Marcelinę Krukowską z Iławy. Trzeba jej na pewno czasu, aby podołać nowym wyzwaniom, bo dotychczas nie grała nawet w półfinałach mistrzostw Polski juniorek. Na ten turniej i tak była lepszym rozwiązaniem niż zostawienie na przyjęcie środkowe - zakończył Kramek.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×