Do Dąbrowy Górniczej na przedsezonowy turniej przyjechały zespoły z najsilniejszych europejskich lig, a mianowicie z Włoch, Rosji, Niemiec i Polski. Jednak końcowa klasyfikacja wygląda trochę inaczej. Na najwyższym stopniu podium stanęły zawodniczki Avtodor-Metaru Czelabińsk, za nimi uplasowały się kolejno Tauron MKS Dąbrowa Górnicza, Chateau d'Ax Urbino Volley, a na samym końcu VfB Suhl. Polska ekipa zajęła wyższe miejsce niż włoska. - Poziom włoskiej ligi jest na pewno wyższy niż naszej. Z tego, co się dowiedziałam to jest beniaminek Serie A1. Bardzo dobra drużyna, jej zawodniczki fajnie grają. Myślę, że możliwe jest, aby polska liga goniła tę włoską - powiedziała Aleksandra Liniarska środkowa Tauron MKS-u.
Zagłębiowskie siatkarki zakończyły turniej z dwoma wygranymi i jedną porażką. Bilans jest co najmniej zadowalający. O ile w takiej fazie przygotowań nie można narzekać na postawę zawodniczek, to można ocenić ich postawę na przestrzeni dwudniowych zmagań. - Nasza postawa w meczach była trochę falująca. Było fajnie, a za chwilę można było się za głowę łapać. Jak to mówią, kobieta zmienną jest - z uśmiechem na ustach podkreśliła zawodniczka.
Rozgrywki ligowe ruszają dopiero 4 grudnia, więc do inauguracji PlusLigi Kobiet jest jeszcze dużo czasu. Jednak Aleksandra Liniarska ocenia, że jej drużyna jest w dobrej formie na tym etapie przygotowań.
- Myślę, że na razie jest dobrze. Jesteśmy troszkę zmęczone, bo cały czas trenujemy w węższym składzie. Jedna podłapie jakąś małą kontuzję, za chwilę druga, ta która wróciła za chwilę znów wypada. Ale dajemy radę. W ostatnim meczu przeciwko Włoszkom byłyśmy już troszeczkę zmęczone, co było widać. Poprzedniego dnia zagrałyśmy również pięć setów, więc to zmęczenie było bardzo widoczne - zaznaczyła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Do MKS-u dołączyły nowe zawodniczki. Podczas Tauron Volley Cup 2010 najjaśniejszymi nowymi punktami zagłębiowskiej ekipy były Matea Ikić oraz Natalia Kurnikowska, które otrzymały odpowiednio nagrodę dla MVP oraz najlepiej zagrywającej. - Widać z zewnątrz, że wszystkie dobrze się uzupełniamy. Tak dobrze, że nie ma żadnych problemów z nowymi zawodniczkami, które wkomponowały się w naszą drużynę w stu procentach - szczerze oceniła Aleksandra Liniarska.