Gedania liderem… do spadku - podsumowanie 4. kolejki I ligi kobiet

Dużo emocji mogli przeżyć kibice w Warszawie i Policach. Spotkania Sparty z Politechniką Śląską oraz Chemika z PTPS-em zakończyły się dopiero w piątym secie. AZS UEK Kraków nastraszył trochę Silesię Volley, ale ostatecznie to chorzowianki zdobyły komplet punktów. PLKS Pszczyna przegrała jednego seta z SMS-em Sosnowiec, ale pszczynianki w kolejnych odsłonach nie pozostawiły wątpliwości, że są lepszym zespołem. Natomiast pewne trzy oczka zdobyło KSZO w rywalizacji z Gedanią.

W tym artykule dowiesz się o:

Silesia Volley - AZS UEK Kraków 3:1 (29:31, 25:21, 25:14, 25:21)

Beniaminek z Krakowa po raz kolejny pokazał, że potrafi nawiązać walkę, nawet z ekipami, które mają się bić o awans. Co prawda tym razem AZS UEK nie zdobył żadnych punktów, ale pierwszego seta potrafiły rozstrzygnąć na swoją korzyść, przy bardzo wyrównanej walce. Później także Silesia musiała być skoncentrowana do końca, bo wygrane do 21 wcale nie są tak wyraźne. Jedynie w trzecim secie różnica między obiema ekipami była znacząca. Gospodynie wygrały do 14, a po tym meczu mogą dopisać sobie trzy punkty do ligowego dorobku.

Sparta Warszawa - AZS Politechnika Śląska 2:3 (25:20, 23:25, 25:13, 16:25, 13:15)

W bezpośrednim starciu zespołów, które jeszcze w ubiegłym sezonie występowały w II lidze górą była AZS Politechnika Śląska. Gliwiczanki wygrały spotkanie dopiero po piątym secie. Przez cały mecz, to gospodynie wychodziły na prowadzenie. Najpierw wygrały pierwszą odsłonę, a gdy przyjezdne doprowadziły do remisu, to warszawianki niemal natychmiast wygrały trzecią partię. Ale czwarty set i tie-break należał do gości. Dzięki temu Politechnika odniosła drugie zwycięstwo w tych rozgrywkach i ma na swoim koncie pięć punktów. Natomiast Sparta zdobyła pierwsze oczko w tym sezonie.

PLKS Pszczyna - SMS Sosnowiec 3:1 (21:25, 25:14, 25:18, 25:18)

PLKS Pszczyna zdobyła komplet punktów w rywalizacji z uczennicami z SMS-u, ale w pierwszym secie zostały ukarane za zlekceważenie przeciwnika. Sosnowiczanki wygrały pierwszą odsłonę do 21 i tym samym wylały na gospodynie wiadro zimnej wody. Miejscowe się ocknęły i w pozostałych partiach nie pozwoliły dojść do głosu przyjezdnym. Najpierw rozbiły je do 14, a później dwa razy do 18. Dzięki temu plasują się na czwartej lokacie i mają tylko punkt straty do lidera. Ale już po kilku pierwszych meczach PLKS-u widać, że ta ekipa ma poważne problemy z koncentracją i zdarza im się grać na pół gwizdka ze słabszymi rywalami.

Chemik Police - PTPS Piła 2:3 (28:26, 25:23, 15:25, 14:25, 10:15)

Spotkanie Chemika z PTPS-em Piła, mimo że dostarczyło kibicom sporo emocji, to jednak było bardzo dziwne. Najpierw po ciężkim boju, w dwóch pierwszych odsłonach górą był Chemik. Ale później policzanki tak jakby się przestraszyły tego, że mogą wygrać z drużyną, która w zeszłym sezonie grała w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tym sposobem gospodynie oddały zupełnie bez walki dwa kolejne sety. Dopiero w tie-breaku próbowały odwrócić losy pojedynku, ale było już za późno. Rozpędzone pilanki nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa, swoją konsekwencją wygrały w piątej partii i zdobyły dwa, bardzo cenne, punkty.

AZS KSZO Ostrowiec Św. - Gedania Żukowo 3:0 (25:22, 25:16, 25:19)

Gedania, która miała włączyć się do walki o awans do PlusLigi Kobiet ponownie zawiodła. To już drugi mecz, z jednym z kandydatów do awansu, w którym żukowianki nie potrafią wygrać nawet seta. Tym samym zamiast być gdzieś w czołówce, zamykają ligową tabelę. Gedanistki tylko w pierwszym secie potrafiły nawiązać walkę z podopiecznymi Romana Murdzy, ale przegrały do 22. W pozostałych odsłonach przewaga KSZO była już bardziej wyraźna. Dzięki temu, z punktem straty do lidera, zajmują trzecią lokatę.

Pauzuje: KS Murowana Goślina.

Źródło artykułu: