Warszawa postanowiła zbudować silny zespół siatkarski. W ciągu kilku lat, AZS ma stać się siatkarską potęgą, być może walczyć o mistrzostwo Polski. - Wierzę, że taki scenariusz ma możliwość realizacji. Warszawa to duże miasto, widać tutaj, tak jak i w całej Polsce, parcie na ten sport i nie widzę przeszkód by ten plan się nie powiódł. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, bo ten plan realizować - twierdzi młody przyjmujący Politechniki, Michał Kubiak.
Obok Kubiaka, na przyjęciu grać jego przyjaciel, Zbigniew Bartman. Pojawiła się nawet wypowiedź przyjmującego, w którym mówi, że była to główna przyczyna jego przejścia do klubu ze stolicy. - Nie, to nie był główny i wyłączny powód. Z pewnością był to jeden z kilku czynników, które o tym zdecydowały, ale na pewno nie jedyny. Nie rozpatrywał bym mojej decyzji tylko i wyłącznie przez ten jeden pryzmat. Na pewno gra ze Zbyszkiem będzie to dla mnie dużą frajdą, wielką motywacją do pracy - tłumaczy nowy gracz Politechniki.
Pytany o cele Politechniki, Kubiak twierdzi, że najlepsze będzie miejsce w "piątce". - Na pewno chcemy wygrywać mecz za meczem. Na tym będziemy się skupiać najbardziej. Będzie to bardzo trudne, ale na pewno nie niewykonalne. Musimy być skupieni od początku sezonu, próbować urywać punkty tym najlepszym, nie dawać się zaskoczyć tym teoretycznie słabszym, o ile takie w ogóle są. Plany są takie by wejść do „szóstki”. Ale wiadomo, że najlepiej byłoby uplasować się w "piątce", bo dawałoby nam to awans do europejskich pucharów - twierdzi zawodnik.
Rozgrywki PlusLigi Politechnika Warszawa rozpoczęła od pojedynku z Jastrzębskim Węglem. Mecz był nierówny, widać było początek rozgrywek. Jednakże AZS nie mógł sobie wymarzyć lepszego początku - wygrana za 3 punkty z trudnym przeciwnikiem, to na pewno solidna zaliczka. - Bardzo nam zależało na tym, żeby zacząć sezon ligowy z wysokiego C. Naszym priorytetem była wygrana za 3 punkty - to się udało i bardzo nas to cieszy. Sezon zapowiada się na ciężki dlatego taka wygrana zwłaszcza z przeciwnikiem silniejszym od nas jest niezwykle cenna. Zwycięstwo z Jastzębiem na inauguracje ligi, przed własną publicznością, jest wymarzonym startem. Na razie jednak nie popadamy w euforię, bo dużo grania przed nami - mówił po meczu MVP spotkania.