Patryk Jucha: Asseco Resovia gotowa na mistrza

Rzeszów jest stolicą województwa podkarpackiego. Przy okazji jest też z całą pewnością jego stolicą sportową. W tym sezonie w szczególności oczy wszystkich zwrócone są na drużynę Asseco Resovii. Dlaczego ? Odpowiedź jest prosta. Bo w tej chwili już nikt nie ma wątpliwości, że drużyna ta jest jednym z murowanych kandydatów do zdobycia mistrzostwa kraju. Gwiazdy światowego formatu, wspaniała hala po brzegi wypełniona kibicami. Całe miasto czeka na powtórzenie wydarzeń z roku 1975. Tak, już czas na zdobycie mistrzostwa kraju.

Ljubo Travica. To nazwisko znane i szanowane w całym siatkarskim świecie. Dlatego dla wielu zawodników - na samą wieść o zainteresowaniu osoby owe nazwisko noszącej - nogi uginają się z przejęcia. W tym roku szkoleniowiec urodzny w Chorwackim Erveniku zaszalał na rynku transferowym. I to poszalał zadziwiająco skutecznie. Nie będę się rozwodził nad zawodnikami których już w Rzeszowie nie ma. Zapadną oni w annały historii, gdyż w jakiś sposób się w nich zapisali. Teraz zdaje się zaczynać nowa era w poczynaniach drużyny noszącej nazwę Asseco Resovia Rzeszów.

Pozycja rozgrywającego. W tym roku zobaczymy na niej Michała Barnowicza i Ivana Ilica. Kto będzie numerem jeden? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na młodego Włocha polskiego pochodzenia. Ale też trudno się dziwić. Pomimo zaledwie 21 lat na karku jest to zawodnik ocierający się o kadrę Włoch. Czy mamy w Polsce zawodników w podobnym wieku na jego miarę? Od razu do głowy przychodzi nazwisko Fabiana Drzyzgi. Jednak zwłaszcza po Memoriale Ambroziaka nie mam wątpliwości,że nie ma sensu porównywać tych zawodników. Drzyzga jest póki co klasę za nowym rozgrywającym Resovii, a innych konkurentów nie widać. Gorąco w Michała wierzę, gdyż jest to zawodnik bardzo utalentowany i potrafiący na rozegraniu zrobić niemal wszystko. Dlatego 34-letni Ivan Ilić będzie zapewne zawodnikiem numer dwa. Ale czy on już siebie i nas do tej roli już nie przyzwyczaił? Ze zmiennym szczęściem rywalizował z Pawłem Woickim, z Rafaelem Redwitzem już tak dobrze nie było. Dlatego ta równia pochyła w jego przypadku może dalej trwać. Bo ambicji i woli walki Michałowi Baranowiczowi nie zabraknie - tego możemy być pełni.

Pozycje przyjmujących. Rutyna z młodością. Aleh Akhrem - jeden z najlepszych, jak nie najlepszy obcokrajowiec na swojej pozycji na polskich parkietach w ubiegłym sezonie. Murowany kandydat do pierwszego składu. Wydaje się, że na ławkę rezerwowych nie przyszedł siedzieć Matej Cernić. Wice-mistrz olimpijski z Aten, mistrz Europy z 2005 roku, mistrz Rosji 2008. Zawodnik niezwykle ważny dla reprezentacji swojego kraju. Na ostatnich mistrzostwach świata w reprezentacji Włoch był wpuszczany do gry w najważniejszych momentach co świadczy o tym, że jeśli drużynie nie idzie to zawsze jest on w stanie wnieść duży wkład do gry. Swoim uporem i ambicją w jednym z meczów reprezentacyjnych doprowadził do kontuzji, która może go wykluczyć z udziału w pierwszej kolejce PlusLigi. Kolejnymi do gry są na pewno Rafał Buszek i Mateusz Mika. Mogą oni bardzo wiele się nauczyć od starszych kolegów grających na ich pozycjach. Jako, że obydwaj mają już doświadczenie w graniu na najwyższym szczeblu rozgrywek będą mogli bez żadnych kompleksów wchodzić do gry z kwadrata dla rezerwowych. Bo raczej chyba sami nie wierzą ,że wygrają rywalizację z Matejem i Alehem.

Pozycje środkowych. Tutaj rządzi doświadczenie. Ryan Millar. Któż nie słyszał o tym środkowym? Mistrz olimpijski z Pekinu i zwycięzca Ligii Światowej 2008. Jeden z najlepszych środkowych na świecie. Ale... Jest także nadal bardzo solidny Wojciech Grzyb, Łukasz Perłowski czy najmłodszy z tego towarzystwa, ale wcale nie najgorszy, Grzegorz Kosok. Jakby nie patrzeć problem bogactwa - bo jakby nie zestawić środka w drużynie Asseco Resovii to będzie się on plasował wśród najlepszych w PlusLidze. Tym bardziej ciekawe w jaki sposób poukłada tę formację Ljubo Travica. Bo dla przeciętnego obserwatora jest to wprost nie do odgadnięcia.

Pozycja atakującego. Georg Grozer. Bezsprzecznie jeden z najlepszych atakujących świata. Ze świetnej strony pokazał się na ostatnich Mistrzostwach świata we Włoszech. Zawodnik posiadający jeden z najwyższych zasięgów nie tylko w lidze, ale i na świecie (w ataku 374 cm). Numer 1 ataku Asseco Resovii Rzeszów. Numerem dwa będzie za pewne Tomasz Józefacki, którzy wraca do Rzeszowa po kilku latach gry w innym klubie. Wzorem innych formacji - jedna z najlepszych, jak nie najlepsza para atakujących w lidze.

Pozycja libero. Krzysztof Ignaczak. Tego zawodnika nikomu nie trzeba przedstawiać. Popularny "Igła" dopełnia fantastyczny skład Resovii. Jego zmiennikiem będzie zaledwie 18-sto letni Tomasz Głód.

Jak widać Asseco Resovia Rzeszów zbudowała potęgę. Pytanie tylko jest jedno. Jak drużyna wygląda po okresie przygotowawczym? Czy to aby nie jest kolos na glinianych nogach? Oby nie. Na papierze, obok Skry Bełchatów - skład prezentuje się najokazalej. Gwiazdy, długa ławka rezerwowych, wspaniali kibice. Tej drużynie nie brakuje już niczego. Teraz już wszystko jest na głowie Ljubo Travicy i w nogach i rękach zawodników.

Źródło artykułu: