Adam Nowik: Nie powinniśmy byli dać się Politechnice rozegrać

Czego zabrakło zawodnikom Jastrzębskiego Węgla do triumfu w niedzielnym meczu przeciwko drużynie z Warszawy? Adam Nowik, jeden z podopiecznych Igora Prielożnego, powiedział po meczu portalowi SportoweFakty.pl, że do porażki przyczynił się brak szczęścia oraz błąd w postaci pozwolenia rywalom na złapanie wiatru w żagle.

Joanna Seliga
Joanna Seliga

- Wydaje mi się, że nie wykorzystaliśmy w tym pojedynku swojej szansy - rozpoczął rozmowę z naszym portalem Adam Nowik, środkowy Jastrzębskiego Węgla. - Daliśmy się naszym przeciwnikom po prostu rozegrać, co też skrzętnie wykorzystali. Nie bez znaczenia był fakt, że Politechnika grała u siebie - szybko nabrała wiatru w żagle i dzięki temu triumfowała - wymieniał przyczyny porażki swojej drużyny.

- W mojej opinii na końcowym rezultacie zaważył brak szczęścia. Rywalizację można określić jako wyrównaną, do wygrania w każdej z partii zabrakło nam naprawdę niewiele - zamyślił się. - Przypomnę, że druga odsłona padła naszym łupem, a w trzeciej dosyć spokojnie prowadziliśmy, lecz naszym błędem było pozwolenie Inżynierom na zwietrzenie swojej szansy - pozwolił sobie na autokrytykę.

Czy jednak na wynik nie rzutował też po części fakt, że AZS Politechnika Warszawska wydaje się w tym sezonie dużo silniejsza niż w rozgrywkach 2009/10? - Graliśmy z zespołem, który w znacznym stopniu się wzmocnił i ma wyższe aspiracje niż tylko rywalizacja o utrzymanie w PlusLidze. Cóż, zadziałała tu zasada: "bij lepszego". Politechnice się to udało - ocenił Nowik.

Po premierowej przegranej pojawia się więc pytanie - jak przedstawia się aktualna dyspozycja podopiecznych Igora Prielożnego? - Uważam, iż konfrontacja ta stała mimo wszystko na wysokim poziomie. Wygrali jednak nasi rywale, czym dali nam sporo materiału do analizy naszej postawy - nie bał się krytyki rozmówca portalu SportoweFakty.pl. - Wierzę, że od kolejnych potyczek będziemy grali coraz lepiej - dodał z optymizmem.

Co w takim razie wicemistrzowie kraju muszą zmienić lub poprawić? - Przede wszystkim musimy wygrywać - stwierdził przewrotnie środkowy ekipy z Jastrzębia. - Wtedy każdy element siatkarskiego rzemiosła będzie nam sprzyjał. Taki jest sport - z każdym kolejnym starciem trzeba grać coraz lepiej. Po spotkaniu z Politechniką musimy więc wyciągnąć wnioski - błędem byłoby oglądanie się za siebie - przyznał bez ogródek.

Jastrzębski Węgiel czeka teraz niebywale ciężkie spotkanie ze Skrą Bełchatów. Jaki może mieć ono przebieg? - Mecz ten będzie na pewno obfitował w walkę i otwartą grę. Wierzę, że ze Skrą zagramy z jeszcze większą determinacją niż z Politechniką - stwierdził z naciskiem. - Konfrontacja ta zapowiada się poza tym niezwykle prestiżowo, gdyż po przeciwnych stronach siatki staną mistrz i wicemistrz Polski, lecz zamierzamy wyjść na to starcie normalnie, jak na każdy ligowy pojedynek - zakończył.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×