Tomasz Drzyzga: Trzeba gryźć parkiet

- Nie możemy sobie pozwolić na taką grę jak Skra Bełchatów - oni wychodzą i wygrywają. My musimy się mocno skoncentrować, mentalnie przygotować do meczu i jeszcze lepiej się zgrać między sobą - mówi libero Fartu Kielce, Tomasz Drzyzga.

Sebastian Nowak
Sebastian Nowak

Wygrana beniaminka Plus Ligi na inaugurację rozgrywek z wielokrotnym mistrzem Polski, naszpikowanym gwiazdami reprezentacji Polski byłaby wielką niespodzianką. Nic takiego nie miało jednak miejsca, bo Fart gładko przegrał w piątek przed własną publicznością 0:3 (20:25, 18:25, 16:25). Libero Fartu, Tomasz Drzyzga gra w Kielcach już trzeci sezon z rzędu i przyznaje, że nie spodziewał się sukcesu swojego zespołu.

- Od nas nikt nie wymaga, że takie mecze będziemy wygrywać, ale musimy wychodzić na boisko i grać to, co potrafimy najlepiej. Każde inne podejście do naszej gry w tym sezonie byłoby niemądre. Gdyby ktoś narzucał nam rzeczy niemożliwe, że będziemy wygrywać z czołowymi zespołami w lidze, wówczas gralibyśmy pod presją - uważa libero Fartu. - Musimy grać z zaangażowaniem i braki - na przykład siły zagrywki z wyskoku - musimy nadrabiać walecznością. Mamy kilku doświadczonych zawodników, oni powinni zachowywać się jak młodzi juniorzy i też grać z zaangażowaniem. W naszej grze musi być widoczna werwa i chęć walki, trzeba gryźć parkiet - przyznaje Drzyzga.

Fart ma jednak cały czas problem ze znalezieniem atakującego. Po zerwaniu kontraktu przez Amerykanina Evana Pataka kielczanie cały czas nie mają zamkniętego składu i rozglądają się za brakującym ogniwem. Mimo to, w zespole nikt głowy nie spuszcza i każdy z siatkarzy nastawia się na grę o utrzymanie w Plus Lidze. W zespole beniaminka liczą też na zdobycie przychylności miejscowych kibiców, dla których siatkarska ekstraklasa jest przecież zupełną nowością.

- Nikt nie stawiał konkretnego celu na forum. Jednak świetnie wiemy, czego byśmy chcieli i co usatysfakcjonowałoby włodarzy klubu. Sami postawiliśmy sobie cel, bardzo chcemy utrzymać się w ekstraklasie, zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo - przyznaje Drzyzga. - Chcemy wykorzystać fakt, że siatkówka jest sportem bardzo popularnym w Polsce i miejmy nadzieję, że właśnie dzięki takim meczom, jak ze Skrą - na pewno nie dorównamy - ale chociaż przybliżymy się do największej pasji mieszkańców miasta - piłki ręcznej - dodaje libero.

Fart frycowe już zapłacił, więc może zacząć grę o punkty. Już w środę do Kielc przyjeżdża bydgoska Delecta, która na otwarcie ograła w Częstochowie Tytan 3:2.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×