W ostatniej kolejce zdecydowanie więcej sił stracili ''Akademicy''. Olsztynianie stoczyli prawie trzygodzinny bój z AZS Częstochowa. To podopiecznych Mariusza Sordyla kosztowało bardzo dużo sił, więc na ich regenerację mieli jedynie kilkanaście godzin. - Musimy przede wszystkim uważać na własne błędy - ocenił Wojciech Winnik. - Mamy jeszcze rezerwy, ponieważ w trudnych sytuacjach pojawia się troszeczkę zapominania o tym, co chcemy zrobić. To, co mnie cieszy, to fakt, że bardzo trudno rozpoczyna się tie-breaka po przegraniu czwartego seta, a zespół walczył - potwierdził trener Sordyl.
Natomiast dla bydgoszczan konfrontacja z AZS UMW będzie pierwszą w tym sezonie przed własną publicznością. Dotychczas podopieczni Waldemara Wspaniałego przywieźli punkty jedynie tylko z Częstochowy, bo w środę dość niespodziewanie ulegli Fartowi w Kielcach. - W PlusLidze nie ma obecnie drużyn, w przypadku których już przed rozpoczęciem meczu można sobie zapisać komplet punktów. Nowy system rozgrywek zmusza do ciągłego zdobywania punktów. Przed nami wiele pracy nad poprawianiem mankamentów w grze, a jest ich sporo - podsumował Wojciech Jurkiewicz.
Obie drużyny miały się okazję zmierzyć podczas przedsezonowych turniejów. W Ełku triumfowali bydgoszczanie 3:1. Z kolei w Memoriale profesora Wawrzyczka w podobnym stosunku zwyciężyli ''Akademicy''. Równie zacięte były pojedynki w poprzednim sezonie. W dwóch przypadkach skończyło się na tie-brekach. Teraz cele Delekty i AZS UWM są podobne. - Obecnie myślimy tylko o Bydgoszczy. Jak powiedział Dawid Murek, liga jest tak skonstruowana, że w zasadzie mamy mało czasu na trenowanie i już trzeba myśleć o następnym przeciwniku - podkreślił kapitan AZS Paweł Siezieniewski.
Niedzielny pojedynek nie będzie jedynym siatkarskim akcentem w Bydgoszczy. Czterdzieści minut po jego zakończeniu w ramach rozgrywek młodej PlusLigi siatkarze Delekty zmierzą się z AZS Politechniką Warszawa. Wstęp na to spotkanie jest bezpłatny.
Początek niedzielnego meczu o godzinie 14:45. Transmisja w Polsacie Sport
