Teraz myśli bełchatowian zaprząta głównie udział w Klubowych Mistrzostwach Świata oraz PlusLidze i Lidze Mistrzów. Już wiadomo, że niektóre z nich trzeba będzie przełożyć, ale nawet i bez tego mistrzów Polski czeka do końca roku blisko czternaście spotkań. - Miejmy nadzieję, że zarówno liga, jak i siatkówka nam nie obrzydnie zanim sezon się nie skończy, ale nic nowego nie dodam, że grania będzie w tym sezonie po prostu za dużo. Sezon dopiero się zaczął, za nami trzy tygodnie gry, a my się czujemy, jakby co najmniej był półmetek - tłumaczy Michał Winiarski.
Tymczasem zupełnie inny problem mają w Bydgoszczy. Zespół Delekty wyraźnie zawodzi, a po sobotniej porażce z AZS Politechniką Warszawską znalazł się blisko strefy spadkowej. - Mimo to nie należy spodziewać się zmiany trenera w najbliższym czasie - zakomunikował krótko na łamach lokalnych mediów prezes Piotr Sieńko. Przypomnijmy, że Waldemar Wspaniały ma kontrakt z klubem do końca tegorocznego sezonu, a w przypadku przedwczesnego zerwania umowy spółka musiałaby wypłacić spore odszkodowanie.
W takiej scenerii bydgoszczanie udali się we wtorek do Bełchatowa. Od czasu awansu do PlusLigi potyczki ze Skrą zawsze się niezwykle emocjonujące, ale dotychczas zwykle górą byli aktualni mistrzowie Polski. Teraz raczej także należy się spodziewać triumfu wicelidera tabeli. Środowy pojedynek otwiera przed Delektą serię spotkań z tuzami rozgrywek. - Teraz mamy praktycznie tych najmocniejszych przeciwników. Wiadomo, że będziemy walczyć i szukać punktów w każdym meczu - zapowiada Grzegorz Szymański.
Początek środowego spotkania w Bełchatowie o godzinie 19:00.