Siatkarki AZS KSZO Ostrowiec sprawiły swoim kibicom nie lada niespodziankę pokonując w Pile miejscowy PTPS. Jedną z bohaterek tego spotkania była Sandra Cabańska, która wchodząc z ławki rezerwowych w trzecim secie poderwała swoje koleżanki do walki. Niestety dla podopiecznych Romana Murdzy na początku czwartej partii popularna "Sandi" doznała kontuzji, która na dłuższy czas wyeliminowała z gry przyjmującą KSZO. Pierwsze diagnozy mówiły o niezbyt poważnym urazie i miesięcznym odpoczynku. Ostatecznie wyniki badań były dużo mniej optymistyczne. Zerwane wiązadła w kolanie i pół roku przerwy. Obecnie zawodniczka przechodzi rehabilitację po ich rekonstrukcji. W rozmowie z portalem Sportowefakty.pl siatkarka przyznała, że rehabilitacja przebiega zgodnie z planem, ale powrót na parkiet nastąpi dopiero na wiosnę. - Jestem już trzy tygodnie po rekonstrukcji wiązadeł. Aktualnie przechodzę rehabilitacje. Trzy razy w tygodniu chodzę na ćwiczenia i zabiegi. Póki co wszystko się goi bardzo dobrze, wiec jeśli tak dalej pójdzie to na marzec wrócę już gotowa do gry. Na razie jednak plan jest taki, że do końca grudnia zero sportu. Wyłącznie rehabilitacja.
Zawodniczka nie ukrywa, że czas na poważniejsze treningi przyjdzie w styczniu. Wówczas przyjmująca drużyny KSZO rozpocznie kolejny etap budowy formy. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem w styczniu powinnam zacząć ćwiczenia na siłowni, bieganie i zajęcia na basenie, oraz pierwsze przygotowania do wejścia na salę. W lutym natomiast rozpoczynam treningi typowo siatkarskie i mam nadzieję, że uda się powrócić na play-off - zdradza Sandra Cabańska naszemu portalowi.
Dla wychowanki Skarpy Toruń kontuzja kolana jest najpoważniejszą w dotychczasowej karierze. Wcześniej przyjmująca zespołu z Ostrowca borykała się z urazami barku. Jak sama jednak przyznaje nie były one aż tak dokuczliwe jak ten obecny. - Kontuzje barku nie były aż tak dokuczliwe. Wiadomo że bolało, ale grać mogłam więc tak bardzo ich nie przeżyłam jak tej. Taki jest sport i urazy są wliczone w ten zawód. Już się pogodziłam z tym i staram się znaleźć jakieś pozytywy w tym wszystkim. Wróciłam do Torunia i kończę trzeci rok studiów. Zresztą nie po takich kontuzjach sportowcy wracali do gry i bardzo dobrej formy. Może to było przeznaczenie, bo prognozy są takie, że nie powinnam już skakać więc jest szansa ze za jakiś czas wystąpię na libero - zapowiada optymistycznie była reprezentantka Polski juniorek.