SMS coraz bardziej zauważalny
Opolski klub powstał 28 października 2008 roku i stale czyni olbrzymie postępy. Od momentu założenia stowarzyszenia w klubie powstały już wszystkie sekcje i grupy wiekowe. Wszystkie oczy zwrócone są jednak na zespół seniorek, który już drugi sezon z powodzeniem występuje na drugoligowym froncie. - W październiku stuknęły dwa lata odkąd powstał SMS. Powiem szczerze, że mieliśmy ambitne plany, aby nawet przed tym sezonem zorganizować prezentację drużyny połączoną z pokazowym treningiem. Wszystko miało odbyć się tutaj na hali, miał być catering i do tego impreza na mieście. Byliśmy nawet dogadani z władzami miasta, ale wszystko nie doszło do skutku na skutek zawirowań związanych z naszym przystąpieniem i startem w lidze. Potem była szansa, aby to się jednak odbyło, ale nie było sensu zorganizować tego na szybko tym bardziej, że SMS nie jest jeszcze dobrze znany w Opolu i nie wiem, czy ktoś by się tym zainteresował - opowiada Maciej Guzik, który w klubie łączy funkcję prezesa i trenera drużyny kadetek.
- Z roku na rok czynimy postępy i jesteśmy zauważalni nie tylko w naszym województwie, ale i w całym kraju - mówi Patryk Fogel, odpowiedzialny za prowadzenie drużyny seniorek - Wszystkim Opole kojarzy się tylko i wyłącznie z SMS-em jeśli chodzi o siatkówkę. Przychodzą już do nas do klubu ludzie z zewnątrz. Nawet ostatnio podczas Mistrzostw Polski juniorek trener siatkarek Gwardii Wrocław, występujących w PlusLidze Kobiet był zdziwiony, że coś dzieje się w Opolu i cieszył się, że to akurat SMS - dodaje szkoleniowiec, który może poszczycić się wieloma sukcesami w trenerskim i nie tylko fachu. Fogel miał bowiem okazję współpracować z reprezentacją Polski juniorek, a jako zawodnik wystąpił na Akademickich Mistrzostwach Świata i Europy w siatkówce plażowej.
Zdani tylko na siebie
Obok coraz liczniejszych sukcesów klub zmaga się jeszcze z wieloma problemami. Na pierwszy plan podobnie, jak w innych ośrodkach wybijają się problemy natury finansowej. SMS nie dysponuje bowiem żadnym sponsorem tytularnym wobec czego każda wydana złotówka jest w klubie oglądana starannie kilka razy. Klub za wyjątkiem pomocy ze strony Urzędu Miasta Opola i Urzędu Marszałkowskiego, a także drobnego wsparcia kilku ludzi dobrego serca jest zdany tylko i wyłącznie na siebie. - Na pewno minusem jest organizacja. Wiadomo, jak sport wygląda i funkcjonuje w tym mieście. Kasy za dużo przeznaczanej na to nie ma. Fajnie, że w ogóle miasto wspiera i teoretycznie obiecuje, że im lepsze będą nasze wyniki tym automatycznie pieniędzy będzie więcej. Porażką przez te dwa lata jest kwestia sponsoringu. Odwiedziłem wszystkie większe i średnie firmy w tym mieście i niestety nikt nie jest zainteresowany. To martwi pod tym względem, że w ramach sponsoringu strategicznego zadowalałaby nas kwota rzędu 20 tyś złoty na sezon, czyli na miesiąc wychodziłoby około 1500 złoty. To w zasadzie koszty zatrudnienia jednego pracownika w firmie. Niestety, mimo to chętnych na sponsoring nie było - ubolewa Guzik.
Choć z roku na rok w klubowej kasie znajduje się coraz więcej środków, SMS każdy sezon kończy na przysłowiowym minusie i wszystkie wydatki pokrywane są z prywatnych kieszeni zarówno trenerów, jak i zawodniczek. - W sezonie 2009 mieliśmy budżet na poziomie 40 tyś. złoty i nie było możliwości, aby to wystarczyło. Druga rundę graliśmy praktycznie za swoje prywatne środki zarówno od nas trenerów, jak i samych zawodniczek. W tym dysponowaliśmy funduszami w granicach 60-65 tyś i również nie starczyło i środków zabrakło dwa tygodnie temu. Scenariusz się zatem powtórzył i funkcjonujemy za swoje prywatne pieniądze z tą jednak różnica, że teraz będzie to okres miesiąca, a rok temu były ich trzy. Powiem szczerze, że optymalną kwotą, która pozwalałaby na normalne funkcjonowanie klubu przez cały sezon jest 100 tyś złoty. Wtedy wszystkiego byłoby pod dostatkiem i do tego moglibyśmy przeprowadzić transfery z prawdziwego zdarzenia, a nie, jak do tej pory, że przychodzą do nas zawodniczki, które mają karty na ręku - podkreśla prezes.
Problemy finansowe nie są jedynymi, które spędzają działaczom sen z powiek. Organizacja, prowadzenie klubu i wszystkie działania z tym związane spadają na barki garstki trzech, czterech osób, które figurują w zarządzie klubu. Guzik apeluje zatem o pomoc i ma nadzieję, że w klubie pojawi się kilka nowych twarzy. - Przydałoby się jeszcze kilka osób z uprawnieniami i podobną wizją prowadzenia klubu. Nie ukrywam, że jest kilku trenerów w Opolu, ale nie każdy chcę pracować tak, jak my. Brakuje dwóch, trzech zapaleńców, którzy by pomogli i fajnie jakby dodatkowo znali się jeszcze na siatkówce. Ludzi powołanych do pracy w organizacji samorządowej zatrudnię do pracy od zaraz. Fajnie, jakby znalazła się osoba, która chodziłaby po różnych instytucjach i załatwiała sprawy papierkowe i do tego osoba, którą moglibyśmy obdarzyć zaufaniem. Nie ma się co oszukiwać, że kuleje u nas organizacja meczy. Brakuje osób do tak błahych spraw, jak przerzucanie punktów, a od czegoś trzeba przecież zacząć. Moja przygoda z siatkówką zaczęła się właśnie w taki sposób, że oprócz gry w AZS-ie na meczach przerzucałem punkty na tablicy wyników. Tak powinna zaczynać się styczność z siatkówką. Mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, że wszystko to, co widzimy w naszym klubie jest efektem pracy kilkunastu osób. Prawda jest jednak taka, że pieczę nad tym sprawują trzy, cztery osoby, bo jeden znajomy wyjechał na studia do Łodzi i pomaga nam z uwagi na to w ograniczonym zakresie.
Ambitne cele na przyszłość
Mimo doskwierających problemów finansowych i organizacyjnych działacze klubu z roku na rok zawieszają poprzeczkę przed swoimi zawodniczkami coraz wyżej. SMS jest w tym sezonie wymieniany w gronie potencjalnych faworytów do zdobycia medalu w Mistrzostwach Polski juniorek i kadetek. Opolanki zdominowały natomiast rywalizację we własnym województwie, w którym nie mają sobie równych. - Naszym celem sportowym jest zajęcia miejsca 5-6 w II lidze i to nie są żadne wybujałe ambicje. Drużyny z miejsc 7-10 zagrają w rundzie play-out, a od stycznia koszt organizacji meczu i opłacenie sędziów wzrośnie i za wszystkie mecze w play-out zapłacilibyśmy 25 tyś złoty, które przy zajęciu miejsc, w które celujemy możemy zaoszczędzić. A patrząc realnie nawet na nasz skład, to nie ma możliwości, żebyśmy spadli. Innymi celami są awans do finału Mistrzostw Polski juniorek, półfinał kadetek i mistrzostwo województwa z jeszcze młodszym rocznikiem. Osobiście chcielibyśmy zatrzymać także kilka dziewczyn, które teraz piszą maturę i nieuniknione jest to, że kilka się z nami pożegna. Nasza libero na przykład ma papiery by grać w zespole z czołówki I ligi, albo nawet z dołu PlusLigi i sam będę ją nakłaniał do odejścia. Dwie inne dziewczyny jeszcze pewnie odejdą, trzecią będę chciał wymienić na młodszą zawodniczkę. Oczywiście trzeba zespół także wzmocnić, by II liga nadal trwała, a nie możemy bazować tylko na młodych zawodniczkach, bo poziom rozgrywek stale idzie w górę. Chcielibyśmy także ustabilizować sytuację finansową. Marzy mi się osobiście, abym w trzecim roku działalności nie musiał dokładać 10 tyś złoty z własnej kieszeni do tego biznesu. Chcemy się przede wszystkim dalej rozwijać - dodaje.
Kilkanaście dni temu w całym siatkarskim środowisku zrobiło się głośno wokół projektu przygotowanego przez Adama Malika oraz Andrzeja Niemczyka zakładającego prężny rozwój siatkówki na całej Opolszczyźnie. Żeńska siatkówka miała się rozwijać w oparciu właśnie o SMS. Wygląda jednak na to, że mimo wielkiego rozgłosu cała sprawa zakończy się fiaskiem. - Fantastycznie wyglądał ten projekt, ale tylko na papierze. Miałem okazję obejrzeć ten projekt na własne oczy i nie tak pewne rzeczy powinny w nim wyglądać. Szybko z pomysłu zrezygnował męski zespół AZS-u Politechniki Opolskiej i na dobrą sprawę zostaliśmy tylko my. Dodatkową rysą na tym wszystkich był fakt, że Adam Malik i Andrzej Niemczyk nabywają prawa do wszystkich zawodniczek i w rezultacie nie mielibyśmy wpływu na ich dalsze losy i przyszłość, a wszystkie kwoty odstępnego za te zawodniczki nie sądzę by były potem przeznaczone na siatkówkę. Zabrali by nam nasze dziecko i pewnie w przyszłym roku, gdy miasto nie wsparłoby ich finansowo w taki sposób, jakby chcieli, a pewnie tak by się sprawy potoczyły, to znając życie Malik i Niemczyk wyjechali by z Opola, a my zostalibyśmy na lodzie - tłumaczy Maciej Guzik.
W młodości siła!
SMS dysponuje jednym z najmłodszych składów w II lidze. Większość zawodniczek znajduje się dopiero w klasie maturalnej, a najmłodsza, rozgrywająca Karolina Kupczak ma dopiero 15 lat. Guzik uważa, że przed wszystkimi zawodniczkami stoi świetlana przyszłość, lecz tylko od nich samych zależy, jak potoczy się ich dalsza kariera. Na pierwszy plan wybija się jednak libero SMS-u, którą zdaniem Guzika już teraz stać na grę w PlusLidze. - Daria Michalak, to pierwsza dziewczyna z Opola i w ogóle z regionu, która zagrała w kadrze młodzieżowej i ma szansę na to, by pójść wyżej i osiągać sukcesy. Mogę z całą świadomością powiedzieć, że jest duża szansa, że będzie pierwszą zawodniczką, którą za parę lat zobaczymy w telewizji. Duży splot okoliczności może różne rzeczy sprawić, ale na pewno Marta Owusu, która przyszła do nas z Częstochowy przez Bielsko ma ogromny potencjał i chcielibyśmy ją zatrzymać na kolejny rok. Wszystko zależy od tego, czy pójdzie do Opola na studia. Ona ma kartę na ręce i jeśli będzie chciała, to może wylądować w każdym klubie za rok. Na pewno dodatkowo atakująca, Wanda Cholewa, która trafiła do nas z Mysłowic. Ona ma naprawdę predyspozycje by występować w I lidze. Każda zresztą zawodniczka, która wychodzi u nas w podstawowym składzie ma tak naprawdę papiery by grać w I lidze. Wszystko zależy jednak od nich. Jeśli przepracują solidnie studia, a nie pójdą w tym drugim kierunku, to może zrozumieją, że mogą żyć z siatkówki i za parę lat będą bardzo znane - podkreśla.
Jeśli klub znalazłby sponsora strategicznego Guzik uważa, że automatycznie przełożyłoby się to na awans do I ligi. - Powiem otwarcie, że jeśli będą pieniądze w klubie, to automatycznie będzie awans do I ligi. To nie jest wbrew pozorom trudna sztuka przy randze nazwiska Patryka Fogela, za którym przemawiają wyniki, a był przecież także członkiem sztabu młodzieżowej reprezentacji Polski . Musimy przede wszystkim ustabilizować budżet na wyższym poziomie, bo wiadomo, że najlepszych zawodniczek młodych nie ściągnie się za darmo. Niejednokrotnie zdarzało się, że mogliśmy pozyskać ciekawe i dobre zawodniczki, ale wszystko rozbiło się o pieniądze. Mieliśmy taki przypadek, gdy znaleźliśmy w Poznaniu fajną rozgrywającą, którą w ostatniej chwili przechwycił jednak mistrz Polski, Pałac Bydgoszcz, który zaoferował jej wszystko. Podczas gdy my mogliśmy zapewnić jej darmowy wyjazd na obóz raz w roku i opłacić miejsce w internacie. Myślę, że przy dysponowaniu określonymi środkami I liga jest jak najbardziej realna. W Opolu jest ku temu odpowiedni potencjał ludzki i sportowy - miłym akcentem kończy Maciej Guzik.
Dotychczasowe wyniki SMS-u w bieżącym sezonie:
Silesia Volley II - SMS LO2 Opole 1:3
SMS LO2 Opole - MMKS Gaudia Budmel Trzebnica 1:3
WSH Płomień Sosnowiec - SMS LO2 Opole 3:2
SMS LO2 Opole - GS UKS Krzanowice 3:0
Sokół 43 AZS Katowice - SMS LO2 Opole 3:0
SMS LO2 Opole - AJD Domex Częstochowianka 2:3
AZS Politechnika Częstochowska - SMS LO2 Opole 3:2
SMS LO2 Opole - MCKiS Jaworzno 0:3
Victoria MOSir Cieszyn - SMS LO2 Opole 1:3