Przez ciernie do gwiazd - relacja ze spotkania Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - IMPEL Gwardia Wrocław

Start sezonu Plusligi Kobiet to zawsze wielka niewiadoma dla kibiców, dziennikarzy, trenerów i samych zawodniczek; czy forma ze sparingów przełoży się na grę w oficjalnych spotkaniach ligi? Czy stres towarzyszący oczekiwaniu na pierwszą zagraną piłkę nie spęta rąk i nóg siatkarkom? Jak nowe zawodniczki wkomponują się w drużynę? Te dylematy mają już za sobą zespoły z Dąbrowy Górniczej i Wrocławia - w meczu z ich udziałem górą były dąbrowianki, choć zwycięstwo w tym meczu nie przyszło im bez trudu. Tym samym dąbrowski MKS zrewanżował się gwardzistkom za dwie ubiegłoroczne porażki.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Czwarty grudnia to według naszego kalendarza dzień św. Barbary i święto górników - i choć w oficjalnej uroczystości rozpoczęcia sezonu siatkarskiego w Dąbrowie Górniczej zabrakło nawiązań do tradycji tego dnia, los przewrotnie zadbał o to, by żaden z kibiców nie zapomniał o sobotnim święcie. Jak? Mecz z Gwardią Wrocław okazał się dla miejscowej drużyny wysiłkiem nie mniejszym niż pełen etat na kopalnianym przodku. Nie był to jednak wysiłek na marne, gdyż dąbrowiankom w końcu udało się pokonać niewygodne przeciwniczki z województwa dolnośląskiego.

Pierwszy punkt sezonu 2010/11 na Hali Centrum zdobyła z lewego skrzydła Anna Witczak, jednak następne akcje należały już do dąbrowianek; po skutecznym bloku Matei Ikić i ataku ze środka Ivany Plchotovej było 4:2, a po kolejnych dobrych zagraniach zagranicznych zawodniczek MKS-u i błędzie sędziego spotkania (nieuznany as serwisowy Joanny Wołosz) wynik wynosił 6:5. Zarówno tuż przed przerwą techniczną, jak i po niej oba zespoły dorównywały sobie w ilości niedokładnych przyjąć i nieskończonych ataków; bo błędzie Ikić w odbiorze piłki sposobem górnym było już 8:7, jednak Joanna Szczurek zadbała o to, by wrocławianki nie zbliżyły się punktowo do jej zespołu. Niepewnie grający Tauron MKS mogła skarcić swoją zagrywką Maja Tokarska, jednak ostatecznie to podopieczne Waldemara Kawki przejęły inicjatywę i od stanu 16:11 na ich korzyść utrzymywały bezpieczną przewagę. Pojedyncze dobre akcje Tokarskiej i Katarzyny Jaszewskiej nie wytraciły z rytmu gospodyń, które dzięki obronom Ikić i skutecznym atakom Małgorzaty Lis zakończyły zwycięsko pierwszego seta, pozwalając dobyć oponentkom tylko 17 punktów.

Rzesza dąbrowskich kibiców przystępowała do następnego seta optymistycznie i radośnie w rytm przeboju Shakiry "Waka Waka". Jednak jakby im na złość, dźwięki piosenki nastroiły do walki o ligowe punkty drużynę z Wrocławia - ta zaczęła od prowadzenia 0:2 i mimo doprowadzenia przez punktowe bloki dąbrowskich środkowych do remisu 5:5 spokojnie czekały na swoją szansę. Zarówno Witczak, jak i Szczurek próbowały wypracować dla swoich zespołów kilku punktową przewagę, jednak wynik oscylował do stanu 12:12 wokół remisu. Nie pomagały przerwy na żądanie Rafała Błaszczyka, wrocławianki gubiły się w rozegraniu akcji i przez to Tauron MKS wygrywał na pierwszej przerwie technicznej 16:12. Niesione głośnym dopingiem dąbrowianki kontynuowały destrukcję przeciwniczek (17:13)i wydawało się, że posiadający w swoich szeregach doskonale dysponowaną Joannę Szczurek zespół z Dąbrowy zwycięży w kolejnej partii. Jednak wtedy zaczął się "przestój" MKS-u i odrodzenie Gwardii: po wspaniałych obronach libero Aleksandry Krzos i atakach Jaszewskiej było już tylko 21:19 dla gospodyń. Trener Waldemar Kawka nie zmienił nieskutecznej Agaty Pury i zmęczonej ciągłymi atakami Szczurek, w czym należy upatrywać przyczynę zmarnowania przez Tauron MKS dwóch piłek meczowych i wygranej na przewagi gwardzistek (25:27)

Rozochocone wygraną w poprzedniej partii wrocławianki od początku trzeciej partii próbują wykorzystać moment słabości rywalek, jednak solidnie grają w ataku Plchotova i Lis (3:3, 5:3). Szybkie wystawy Marty Haładyn nie gubiły bloku przyjezdnych, jednak wystarczyły one do uzyskania dwupunktowej przewagi (8:6). Po pierwszej przerwie technicznej rozpoczyna się dramat dąbrowianek, które nie umieją znaleźć sposobu na zorganizowaną grę obronna rywalek i same nie potrafią ustrzec się błędów własnych (nieporozumienie Haładyn i Plchotovej, aut Pury z ataku z szóstej strefy). Kawka stawia wszystko na jedną kartę i wprowadza cztery nowe zawodniczki - Lucie Muhlsteinovą, Izabelę Żebrowską, Elżbietę Skowrońską i Aleksandrę Liniarską, nie daje to jednak spodziewanych rezultatów. Gwardia zdobywa osiem punktów z rzędu (8:13) i nie była to zasługa dobrej gry tego zespołu, a raczej fatalnej postawy w przyjęciu MKS-u. Od tego momentu zaczyna się zacięta walka dąbrowianek o seta, w której prym wiedzie Żebrowska. Choć wrocławianki wydają się pewniejsze w zdobywaniu punktów atakiem, to właśnie była zawodniczka zespołu z Muszyny doprowadza do stanu 19:21. Muhlsteinova opiera grę zespołu na Chorwatce Ikić i nie zawodzi się na niej (21:22). Sędzia przy stanie 22:23 dla przyjezdnych zmienia słusznie swoją decyzję na korzyść drużyny z Dąbrowy, a ta wykorzystuje szansę: Liniarska blokuje Monikę Czypiruk i Tauron MKS wygrywa przegranego seta!

Dość licznie zgromadzeni w Dąbrowie fani gwardzistek liczyli na słodką zemstę swoich ulubienic, ale na początku czwartego seta obserwowali tylko festiwal błędów w wykonaniu obu zespołów (5:5). W dodatku negatywnym bohaterem partii okazała się sędzina Barbara Krzywda, która paroma decyzjami wyrządziła - nomen omen - krzywdę sportowemu widowisku. Zarówno Gwardia, jak i MKS do stanu 11:11 grają na podobnym poziomie i podobnie często mylą się w zagrywce. Gdy po ataku Żebrowskiej na tablicy wyników widnieje 13:11, gwardzistki niemal podają na tacy swoimi gafami w obronie sytuacyjnych piłek kolejne punkty oponentkom. Spisująca się dobrze do czwartego seta Krzos myli się w odbiorze, a jej koleżanki Czypiruk i Jaszewska raz za razem atakują w aut (24:20). Co prawda podopieczne Błaszczyka mężnie bronią trzy piłki meczowe, ale czwarta - zakończona punktem Żebrowskiej - kończy spotkanie. Dąbrowa wygrywa z drużyną z Wrocławia 3:1 i inkasuje trzy punkty, lecz nie bez trudu.

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza – IMPEL Gwardia Wrocław 3:1 (25:17, 25:27, 25:23, 25:20)

Tauron MKS: Agata Pura, Marta Haładyn, Joanna Szczurek, Małgorzata Lis, Matea Ikić, Ivana Plchotova, Krystyna Strasz (libero) oraz Lucie Muhlsteinova, Elżbieta Skowrońska, Aleksandra Liniarska

Gwardia: Maja Tokarska, Anna Witczak, Monika Czypiruk, Katarzyna Jaszewska, Joanna Wołosz, Zuzanna Efimienko, Aleksandra Krzos (libero) oraz Ewa Matyjaszek, Marta Sobolska.

MVP: Matea Ikić

Widzów: 2944

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×