Wrócić do normy - przed spotkaniem Skra Bełchatów - Al Ahly

Skra Bełchatów ma za sobą dwa wygrane spotkania, ale styl gry siatkarzy Jacka Nawrockiego nie porywa. W niedzielę mistrzowie Polski rozegrają ostatni mecz w grupie z Al Ahly, ale awans do półfinałów mają już zapewniony.

Na afrykańskiej siatkarskiej arenie ekipa Al Ahly wcale nie jest anonimowa. W 2010 roku zespół zdobył liczne trofea: został Klubowym Mistrzem Afryki, wygrał Puchar Egiptu, mistrzostwo ligi oraz turniej Arab World Cup. Przed Klubowymi Mistrzostwami Świata trener egipskiej drużyny Ibrahim Fakhr Eldina zapowiadał, że jego zespół chce zakwalifikować się do półfinału tych rozgrywek. Słowa pozostały jednak tylko słowami, ponieważ klub w grupie A nie wygrał żadnego spotkania, zajmuje ostatnią lokatę i o awansie może pomarzyć. Na inaugurację turnieju afrykańska drużyna uległa gospodarzowi turnieju Al-Arabi Doha 1:3, a kolejno przegrała 0:3 z Paykanem Teheran.

Skra Bełchatów gra natomiast bez polotu, ale wygrywa wszystko. Bełchatowianie swoim ostatnim zwycięstwem w piątek zapewnili sobie grę w półfinale. Na koncie mistrzowie Polski mają dwa wymęczone, ale zwycięskie spotkania, stąd są liderem tabeli w swojej grupie. Wiele do życzenia pozostawia jednak styl gry polskiego zespołu. Podopieczni Jacka Nawrockiego w porównaniu do takich ekip jak Trentino BetClic czy Dynamo Moskwa wyglądają blado, a półfinał w poniedziałek zostanie rozegrany raczej na pewno z jedną z tych drużyn. Optymistą pozostaje prezes PGE Skry Konrad Piechocki, który w rozmowie z PAP zachowuje spokój przed ostatnim spotkaniem w grupie. - Myślę, że przystąpimy do niego w pełni skoncentrowani i do półfinału awansujemy z pierwszego miejsca - komentuje.

Mimo że Skra gra bez ikry, niedzielny pojedynek będzie rywalizacją zespołów z dwóch różnych światów. Bełchatowianie mają szansę poprawić swoje morale i wygrać w lepszym stylu, bo porażki nikt przecież nie dopuszcza.

Spotkanie PGE Skry z Al Ahly rozpocznie się w niedzielę o godzinie 10.00. Zapraszamy do śledzenia relacji LIVE prowadzonej przez portal SportoweFakty.pl.

Źródło artykułu: