Graliśmy dobrze tylko w pierwszym secie - komentarze po spotkaniu Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel

W zgoła odmiennych nastrojach spotkali się po meczu Asseco Resovii Rzeszów z Jastrzębski Węglem trenerzy i zawodnicy obydwu ekip. Rzeszowianie pewnie pokonali w trzech setach gości, tym samym psując debiut trenerowi Lorenzo Bernardiemu.

Grzegorz Łomacz (kapitan Jastrzębskiego Węgla): Jestem bardzo smutny, ponieważ liczyliśmy na punkty w dzisiejszym spotkaniu. Przegraliśmy jednak 3:0. Elementem decydującym o zwycięstwie była bez wątpienia zagrywka. Gospodarze zagrali bardzo agresywnie w tym elemencie co przyczyniło się do ich ostatecznego zwycięstwa.

Tomasz Józefacki (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Zagraliśmy dzisiaj świetne spotkanie. W pierwszym secie dobra zagrywka przyszła nam w momencie kiedy najbardziej tego potrzebowaliśmy. Później już było ciężko nas zatrzymać. Kiedy gra zaczęła nam się układać zdobywanie punktów przychodziło nam coraz łatwiej. Dobrze zagraliśmy w każdym elemencie, dużo graliśmy środkiem. W trudnym meczu zdobyliśmy trzy punkty i bardzo się z tego cieszymy.

Lorenzo Bernardi (trener Jastrzębskiego Węgla): Graliśmy dobrze tylko w pierwszym secie, zwłaszcza na jego początku. Później było tylko gorzej. Dobił nas Gyorgy Grozer kiedy straciliśmy, aż cztery punkty poprzez serwisy punktowy. Nie można pokonać przeciwnika, kiedy ten zdobywa w meczu 12 czy 14 asów serwisowych. Nie załamuję się, na pewno po pełnym tygodniu pracy z drużyną powinny być widoczne pierwsze efekty. Na pewno stać nas na lepszą grę. Poza tym gramy o zupełnie inne cele. My o miejsce w pierwszej szóstce, Asseco Resovia o mistrza kraju co przy takiej grze rywali jak dzisiaj jest możliwe.

Ljubomir Travica (trener Asseco Resovii Rzeszów): Faktycznie był to mecz, który wygrał zespół lepiej spisujący się na zagrywce. Był to element kluczowy i cieszę się, że wreszcie to nad czym pracujemy tyle na treningach ma pozytywne odniesienie podczas meczów. Najważniejsze jest to, że zwyciężyliśmy, a to najlepszy lek na wszystko. Jak wiadomo z każdym tryumfem morale zespołu idą do góry i oby tak szło, aż do końca sezonu.

Źródło artykułu: