Joanna Kuligowska (kapitan Centrostalu): Cieszymy się oczywiście ze zdobycia trzech punktów. Nie mam pojęcia co stało się w drugim secie. Musimy obejrzeć video i wyeliminować takie przestoje z naszej gry. Dobrze, że wybrnęłyśmy z tego zamieszania w trzecim secie. Samymi błędami ustawienia straciłyśmy chyba z cztery punkty, a mimo to potrafiłyśmy wygrać. Zwycięstwo w tym meczu cieszy tym bardziej, że Gwardia jest wymagającym przeciwnikiem i nigdy dobrze się nam z nią nie grało.
Katarzyna Mroczkowska (kapitan Gwardii): Na początek chciałabym pogratulować naszym rywalkom. Nigdy nie grało nam się dobrze tutaj, na bydgoskim terenie. Bardzo liczyłyśmy na pierwsze punkty w tym sezonie, ale niestety się nie udało. Bydgoszczanki grały poprawnie i miały też dużo szczęścia, bo podbiły w obronie wiele nieprawdopodobnych piłek. Być może przesądziło to, że są one bardziej doświadczonym zespołem. My nie potrafiłyśmy nadać tonu grze i popełniłyśmy za dużo błędów. Zabrakło nam też zdecydowanej gry w ataku.
Piotr Makowski (trener Centrostalu): Cieszę się ze zwycięstwa. Obawialiśmy się tego meczu, ale nie w sensie czysto sportowym, bo od kilku spotkań gramy dobrą siatkówkę. Martwiliśmy się jak na naszą formę wpłyną dalekie podróże do Białegostoku i Krasnodaru i nieco zaburzony cykl treningowy. Zespół Gwardii dokonał kilku istotnych wzmocnień. Jeśli chodzi o nas to mamy w drużynie doświadczone siatkarki , ale są też młode zawodniczki takie jak Spicer, Leys, Polak czy Naczk. Bardzo nas cieszy, że one już potrafią brać ciężar gry na siebie. Optymizmem napawa też coraz lepsza forma Ewy Kowalkowskiej. Warto zauważyć, że na naszych meczach pojawia się coraz więcej kibiców, co jest efektem dobrej gry zespołu. Nawet jeżeli nie wygrywamy to walczymy do końca, a właśnie takie mecz ludzie chcą oglądać.
Rafał Błaszczyk (trener Gwardii): Po pierwsze gratulacje dla Centrostalu za zasłużone zwycięstwo. My bardzo się starałyśmy, co owocowało wieloma ciekawymi, przedłużonymi akcjami z obu stron. Oba zespoły grały z wielkim zaangażowaniem, ale to doświadczona drużyna Centrostalu potrafiła wykorzystać atut własnego boiska. My mieliśmy trochę problemów z przyjęciem i wyprowadzeniem ataku. Cóż, bardzo liczyliśmy, że uda się nam zdobyć tutaj pierwsze punkty. Zespół był mocno zmotywowany. Bardzo chcieliśmy zagrać dobry mecz i to się nam udało, ale punktów niestety nie zdobyliśmy. Będziemy szukać ich w kolejnych meczach. Nie chcemy usprawiedliwiać się problemami kadrowymi. Najważniejsze, że te kłopoty już się kończą. Do gry po prawie rocznej przerwie wróciła Katarzyna Mroczkowska, a wkrótce dołączy do nas także Anna Witczak. Mój zespół jest dobrze nastawiony do walki i wierzę, że wkrótce przyniesie to efekt w postaci zwycięstwa.