Receptą na poprawę gry olsztyńskich siatkarzy miały być zmiany w sztabie szkoleniowym. Jednak przyjście Gheorghe Cretu i Daniele Mario Capriottiego nie zmieniło postawy zespołu. W ostatnim ligowym meczu olsztynianie gładko przegrali z Fartem Kielce, a w środę ulegli Politechnice Warszawskiej w Pucharze Polski. W żadnym z tych spotkań Akademicy nie wygrali nawet seta. Po meczu ze stołeczną drużyną siatkarze nie kryli rozżalenia.
- Po takim spotkaniu w naszym wykonaniu ciężko cokolwiek powiedzieć. Trudno podnieść głowę i na pewno będzie nam bardzo ciężko się pozbierać. Jednak musimy to zrobić, choć łatwo to nie przyjdzie. Nadchodzi czas przemyśleń, rozważań. I te rozważania będą nas trapić - stwierdził po spotkaniu przyjmujący Wojciech Ferens. - Jeśli ktoś obserwowałby nasze treningi, to zobaczyłby, że pracujemy naprawdę solidnie. Gdy wychodzimy na boisko, nie potrafimy sprzedać tego nad czym pracujemy, to naprawdę boli.
Po pożegnaniu z Pucharem Polski, zespołowi Indykpolu pozostało skupienie się na rozgrywkach ligowych. Olsztyńscy siatkarze będą mogli wykorzystać świąteczną przerwę na odpoczynek i poszukiwanie recepty na lepszą grę.
- To miały być święta, które przyniosą nam rozluźnienie, a po takim meczu z pewnością przyniosą nam bardzo wiele nieciekawych przemyśleń – powiedział 19-letni przyjmujący. - Chyba tylko szczęścia i zdrowia, a kibicom jeszcze trochę cierpliwości i wiary – odpowiedział siatkarz zapytany o życzenia na święta.
29 grudnia Indykpol rozegra mecz w Wieluniu. Będzie to spotkanie zespołów o podobnym potencjale, bo Pamapol wyprzedza olsztynian tylko o jeden punkt.