Świąteczne odśnieżanie wydarzeń roku: Żygadło - the neverending story, wielka kobieca wojna o tak mało (wideo)

Mijający rok stał pod znakiem mistrzostw świata. Jednak naszym reprezentacjom nie udało się zawojować ani męskiej, ani żeńskiej imprezy. Nie ma więc do wspominania żadnych medali, są za to dwie ciekawe historie. W kadrze Daniela Castellaniego na pierwszy plan wskoczył żalący się na wizji Łukasz Żygadło. Natomiast Jerzy Matlak miał problem z Katarzyną Skowrońską-Dolatą i Anną Werblińską, których prywatny konflikt ujrzał światło dzienne.

Rok 2010 bezsprzecznie był rokiem mundiali. Jednak nasze reprezentacje nie zawojowały ani włoskiej, ani japońskiej imprezy. Jednak brak medali nie oznacza braku ciekawych wydarzeń związanych z kadrami narodowymi. W męskim zespole na pierwszy plan wybił się, zdecydowanie, rozgrywający, który...

"Nie czuję się pokrzywdzony", czyli Żygadło - the neverending story

... najpierw przez sezon reprezentacyjny udzielał wywiadów, w których stwierdzał swoją gotowość i chęć powrotu na parkiet w koszulce z orłem na piersi. W roku 2010 ówczesny szkoleniowiec Daniel Castellani dał mu tę szansę, powołał go bowiem do kadry. Co więcej, zgłosił również do szerokiego składu na Ligę Światową. Łukasz Żygadło, bo o nim mowa, znajdował się również w 14-osobowym składzie na każdy weekend popularnej "Światówki". Jednak to mu nie wystarczało. Tykająca bomba zegarowa wybuchła dokładnie 3 sierpnia 2010 roku w Łodzi. Do przedmeczowego studia w Polsacie Sport został zaproszony właśnie Łukasz Żygadło. Przedstawiamy jeden z zarejestrowanych fragmentów przez Polsat:

Po tych słowach rozpętała się burza. Sam zawodnik w mediach ogłaszał, że rozważa zakończenie kariery reprezentacyjnej, o czym nie wiedział najbardziej zainteresowany - czyli szkoleniowiec reprezentacji. Najwięcej spokoju zachował Daniel Castellani, który komentował całą "aferę" krótko i zwięźle. - Jeśli Łukasz zrezygnuje z kadry, przyjmę jego decyzję. W Polsce jest wielu utalentowanych graczy - mówił na początku sierpnia. Jednak do dyskusji włączyli się jeszcze jego podopieczni, którym najwyraźniej nie spodobało się postępowanie kolegi z kadry narodowej.

Oświadczenie reprezentantów Polski w sprawie Łukasza Żygadły (źródło: PZPS)

Deja vu?

Łukasz Żygadło gra w najlepszym zespole klubowym na świecie - Trentino BetClic - do tego ma na swoim koncie wiele sukcesów z reprezentacją Polski. Gdy po wymianie Argentyńczyków na stanowisku trenera kadry narodowwej nie otrzymał powołania, mówił że kończy swoją karierę w biało-czerwonych barwach. Jednak temat powrócił wraz z zainteresowaniem Daniela Castellaniego, który nie jest już szkoleniowcem reprezentacji. Czy zatem wraz z nowym trenerem klubowy mistrz świata znów powróci w szeregi kadrowiczów?

Wielka wojna o 105 centymetrów kwadratowych

To miał być rok żeńskiej reprezentacji. Szkoleniowiec z nową wizją miał umożliwić zdobycie medalu na mistrzostwach świata, nasze panie grały bowiem dobrze pomimo ogromnych problemów kadrowych. Na parkiet w biało-czerwonej koszulce powróciła Małgorzata Glinka-Mogentale, jedna z najlepszych polskich siatkarek. Jednak w formie nie była druga podpora siły w ataku, czyli Katarzyna Skowrońska-Dolata.

Katarzyna Skowrońska-Dolata podczas World Grand Prix 2010

"Skowronek" wrócił do reprezentacji po przerwie spowodowanej kontuzją i praktycznie od razu na linii Skorwońska-Werblińska wystąpiło spięcie. Od początku swojej kariery z orzełkiem na piersi Skowrońska grała bowiem z jedynką, którą pod jej nieobecność przejęła Anna Werblińska. I zaczęło się...

Anna Werblińska podczas mistrzostw Europy w roku 2009

Kłótnia pomiędzy dwoma kobietami nigdy nie może zakończyć się bezboleśnie, a wygrać może tylko jedna. Ostatecznie jedynka przypadła Katarzynie Skowrońskiej, a Anna Werblińska musiała pogodzić się z jedenastką na koszulce.

Cisza przed burzą

Obie zawodniczki spokojnie przygotowywały się do zbliżającego się mundialu, ale był to tylko pozorny spokój. Jerzy Matlak miał obrany cel - jak najlepszy występ w Japonii - aby go osiągnąć była potrzebna nie tylko dobra sportowa forma, ale również dobra atmosfera wśród podopiecznych. Zaogniał ją zdecydowanie konflikt pomiędzy dwoma wspomnianymi siatkarkami, który na pewno nie opierał się tylko na walce o numer na koszulce.

Szkoleniowiec kadry cały czas twierdził, że żadnego konfliktu w jego drużynie nie ma, ale plotki krążyły. Dla dobra występu na mistrzostwach świata z kadry została wykluczona Katarzyna Skowrońska, która nie była w najlepszej formie fizycznej. Natomiast Anna Werblińska grała z numerem 11. Jak skończyła się japońska przygoda naszych reprezentantek wszyscy dobrze wiedzą.

W chwili obecnej Katarzyna Skowrońska nie chce wypowiadać się na temat reprezentacji.

Komentarze (0)