Debby Stam-Pilon: Wiadomo, że fajnie byłoby wygrywać wszystko

Debby Stam-Pilon to zawodniczka, która w każdym meczu prezentuje grę na wysokim poziomie. W meczu z Atomem Trefl Sopot miała jednakże wiele problemów z przyjęciem zagrywki i była często zmieniana w trakcie meczu.

Anna Kossabucka
Anna Kossabucka

Holenderka po meczu stwierdziła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, że duży wpływ na jej poziom gry miały ostatnie trudne mecze Muszyny. - Cóż, próbowałyśmy walczyć. Wiedziałyśmy co mamy robić na boisku, ale nie udało nam się grać skutecznie. Ostatnie dni były dla nas bardzo intensywne, nasza podróż z Moskwy i teraz tutaj nad morze były długie i męczące. Wiadomo, że fajniej byłoby wygrywać wszystkie mecze, które gramy w ciągu tygodnia, ale jeśli naprzeciw siatki stoi wymagający zespół nie jest to łatwe zadanie - tłumaczyła po meczu Debbie Stam-Pilon.

Zapytana o to, jak czuje się ogólnie w Muszynie, przyjmująca odpowiada, że na pewno nie żałuje swojej decyzji i czuje się szczęśliwą będąc w zespole wicemistrzyń Polski. - Bardzo podobna mi się w drużynie, atmosfera jest doskonała, dogaduję się doskonale z dziewczynami. Tworzymy bardzo fajny zespół. Muszyna to bardzo cicha, spokojna miejscowość, która bardzo mi się podoba. Dodatkowym plusem jest publiczność, taka jak dzisiaj, przed którą gra się wyśmienicie - opowiada Stam.

Zawodniczka komentuje także niedawne losowanie fazy play-off Ligi Mistrzyń, w której to Muszynianka zmierzy się z włoską Villa Cortese. Jak twierdzi Holenderka, Muszyna nie stoi na przegranej pozycji. - Liga włoska to bardzo mocne rozgrywki, gdzie każdy może wygrać z każdym. One są na drugim miejscu w tabeli, tak więc widać, że są w dobrej dyspozycji. Ja jednak wierzę, że jesteśmy w stanie grać na naszym najwyższym poziomie, który na pewno jest zbliżony do tego, prezentowanego przez zespół włoski, tak więc będziemy walczyć i damy z siebie wszystko a być może uda się nam awansować - twierdzi przyjmująca Oranje.

Debbie Stam od trzech lat gra poza granicami kraju. Wcześniej grała w zespołach w rodzinnym kraju wraz ze swoimi koleżankami z reprezentacji. Do spróbowania czegoś nowego głównie zachęcił ją wyższy poziom gry na zagranicznych parkietach. - Wiele z nas zdecydowało się na ten krok. Chodziło głównie o to, by nabrać większej pewności siebie i doświadczenia, tak, by w przyszłości móc pomagać drużynie narodowej - zakończyła Holenderka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×