Nieudana wyprawa beniaminka - relacja ze spotkania Organika Budowlani Łódź - Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia

Przed tym spotkaniem oba zespoły nie były w dobrej sytuacji. Organika zajmowała dziewiąte, a Sandeco Wybrzeże dziesiąte miejsce w tabeli. Po raz kolejny beniaminek nie był w stanie powalczyć z przeciwnikiem i po 7 kolejkach pozostaje z dorobkiem jednego wygranego seta. Organika, mimo kłopotów kadrowych, wygrała bez straty seta i awansowała na szóstą pozycję w lidze.

Mecz rozpoczął się od prowadzenia gospodyń 3:0. Siatkarki z Łodzi lepiej radziły sobie w kontrze, natomiast przyjezdne popełniały zbyt wiele błędów. Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną trener Jerzy Skrobecki dokonał zmian na pozycji rozgrywającej i przyjmującej. Niedokładna gra w ataku Organiki pozwoliła zbliżyć się beniaminkowi na dwa oczka. Za chwilę na tablicy wyników widniał remis (12:12). Te kłopoty spowodowane były niezbyt udanym przyjęciem w szeregach drużyny z Łodzi. Wobec takich problemów Budowlane nie zamierzały się poddawać, grając skutecznie, tak jak na początku partii, w bloku. Tym samym zbudowały sobie kilkupunktową przewagę (19:14). Mimo choroby dobrze w ataku radziła sobie Katarzyna Zaroślińska. Ewelina Mikołajewska odrobiła trzy oczka, lecz długą akcję zakończyła na skrzydle Joanna Mirek, a beniaminek nie był w stanie już zagrozić rywalkom. Set zakończył się podwójnym blokiem dla łódzkiej drużyny.

Drugi set zaczął się podobnie jak poprzedni. Błędy własne rumianek oraz dobra gra blokiem gospodyń dały im prowadzenie 4:0. Szczególnie skutecznie w bloku radziła sobie Luana Vanessa de Paula. Zawodniczki gości nie zamierzały jednak odpuszczać i starały się polepszyć swoją grę. Nieźle na skrzydle prezentowała się Veronika Hudima. Do tego dołożyła punkt w polu serwisowym. Po pierwszym czasie technicznym siatkarki Wiesława Popika straciły prowadzenie. Sandeco po raz pierwszy miało przewagę nad przeciwniczkami (9:11). Dobra passa rumianek została jednak przerwana przez ich własne błędy. Beniaminek stracił sześć punktów z rzędu, jakby tylko na chwilę znalazł sposób na Organikę. Atakująca Budowlanych nadal skutecznie radziła sobie na skrzydłach. Walka punkt za punkt niewiele dawała zawodniczkom Jerzego Skrobeckiego (19:14). Potem trzy punkty z rzędu zdobyły gospodynie i mogły bezpiecznie doprowadzić partię do końca. W ostatniej akcji na boisku zadebiutowała nowa rozgrywająca Budowlanych, Karla Echenique, ale nie miała okazji dotknąć piłki.

Ponownie lepiej trzecią odsłonę rozpoczęły łodzianki. Nadal nieźle funkcjonował blok i gra na kontrze w drużynie Wiesława Popika. Gospodynie niemiłosiernie "katowały" swoje rywalki, zatrzymując je w ataku. Na pierwszą przerwę techniczną Organika schodziła prowadząc 8:2. Tak dobra dyspozycja Budowlanych podłamała beniaminka, który popełniał coraz więcej błędów. Przy stanie 11:3 ponownie szansę otrzymała Karla Echenique. Katarzyna Zaroślińska, oprócz skutecznej gry na skrzydle, zdobywała też punkty na zagrywce. Zawodniczki Wiesława Popika miały duży komfort, prowadząc aż dziesięcioma oczkami. Lekka dekoncentracja, spowodowana zapewne taką przewagą, sprawiła, że łodzianki straciły kilka punktów, lecz to była tylko chwilowa przerwa w grze. Gospodynie nie zamierzały roztrwonić takiego prowadzenia i w pełni wykorzystywały piłki oddawane za darmo przez rumianki, wygrywając w trzeciej odsłonie do 13.

Organika Budowlani Łódź - Sandeco EC Wybrzeże TPS Rumia 3:0 (25:19, 25:16, 25:13)

Organika: Karolina Kosek, Marta Szymańska, Joanna Mirek, Katarzyna Zaroślińska, Julia Shelukhina, Luana Vanessa de Paula, Katarzyna Ciesielska (libero) oraz Michela Teixeira, Karla Echenique.

Rumia: Alicja Leszczyńska, Ewelina Toborek, Agnieszka Starzyk-Bonach, Dorota Pykosz, Ewelina Mikołajewska, Veronika Hudima, Michalina Jagodzińska (libero) oraz Izabela Hohn, Anna Brodacka, Aleksandra Theis, Natalia Zemtsova.

MVP: Julia Shelukhina.

Komentarze (0)