Kubanki
- Kubanki będą bardzo trudnymi rywalkami, a to z tego względu, że ostatni rok trenowały razem. Żadna z zawodniczek nie miała pozwolenia z federacji na wyjazd do klubu zagranicznego. Siatkarki przygotowywały się cały czas już pod kątem Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Kubanki grają bardzo dobrą siatkówkę i z dobrej strony zaprezentowały się już w Montreux. Atomowe ataki ze skrzydeł powodują, że ich siatkówka jest typowo męska, ale są to dziewczyny, które dadzą się ograć. Potrzebna do tego jest szybka, kombinacyjna gra i bardzo mocna zagrywka, która odrzuci je od siatki. Jeżeli dwa trzy ataki wrócą Kubankom pod nogi to powoli zaczynają się załamywać. Ich dość słabą stroną jest organizacja w obronie. Gwiazdą zespołu jest Yumilka Ruiz. Jest to bardzo skoczna zawodniczka i trudna do powstrzymania grając we Włoszech miałam przyjemność grać przeciwko niej.
Włoszki
- Są mieszanka młodości z doświadczeniem. Bardzo dobrze znam trenera tego zespołu Massimo Barboliniego, bo przez dziewięć lat trenowałam z nim w Perugii. Jest to szkoleniowiec, który stawia na dobrą grę w przyjęciu i obronie. Na treningach koncentruje się też w grze z kontrataku. W drużynie są zawodniczki wysokie i szybkie, a przez to prowadzą grę kombinacyjnie. Jest to wyrównany zespół i ciężko jest w nim znaleźć gwiazdę. Na pewno siatkarką światowej klasy jest Simona Gioli, która wróciła do grania w zeszłym roku po ciąży. Teraz gra jeszcze lepiej niż wcześniej. Wielokrotnie była wybierana najlepszą siatkarką turniejów wysokiej rangi na przykład na Pucharze Świata została MVP. Wysokiej klasy zawodniczką jest również rozgrywająca Eleonora Lo Bianco.
Dominikanki
- W drużynie Dominikany większość zawodniczek gra poza granicami kraju, bo oni tam nie mają ligi na wysokim poziomie. Dlatego siatkarki często wyjeżdżają stamtąd. Jest to bardzo spontaniczny i żywiołowy zespół, z dobrymi warunkami fizycznymi. Wiadomo, że wszystkie zespoły z Ameryki typu Kuba, Dominikana, Portoryko bazują na swojej szybkości i skoczności. Próbują grać siatkówkę kombinacyjną, ale mają one duże problemy z przyjęciem. Jeżeli zagra się przeciwko nim mocną odrzucającą zagrywką to nie powinno być z nimi większych problemów. Prisilla Rivera w zeszłym sezonie grała z Gosią Glinką w zespole i dlatego znam ją z ligi hiszpańskiej. Jest to lewa atakująca, bardzo dobrze zbudowana fizycznie i posiada atomowy atak ze skrzydła.