Sensacyjny tie-break w Łuczniczce - relacja ze spotkania Centrostal Bydgoszcz - TPS Rumia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Takiego horroru w Bydgoszczy nikt nie przewidział. Centrostal, zamiast spokojnie pokonać beniaminka z Rumi, pozwolił swoim rywalkom doprowadzić do tie-breaka. TPS zdobył tym samym pierwszy ligowy punkt, chociaż zwycięstwa nie dał rady wywalczyć.

Faworyt środowego spotkania mógł być tylko jeden. Czwarty w tabeli Centrostal przystępował do tego meczu z 14 oczkami na koncie. Beniaminek z Rumi na swój pierwszy punkt wciąż czekał. Bydgoszczanki trzy dni wcześniej pokonały w czterech setach Organikę Łódź, a siatkarki TPS-u musiały uznać wyższość Stali Mielec. Drobnym utrudnieniem dla miejscowych był brak Moniki Naczk, która wciąż nie wyleczyła kontuzji kostki.

Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodyń. To właśnie one prowadziły na pierwszej przerwie technicznej 8:3, po zepsutej zagrywce Agnieszki Starzyk-Bonach. Przy stanie 11:5 trener Jerzy Skrobecki poprosił o czas. Nie wpłynęło to jednak na grę jego podopiecznych. Przewaga Centrostalu rosła z każdą akcją i po punktowym serwisie Nelly Spicer wynosiła już 8 punktów (16:8). Trener przyjezdnych próbował ratować sytuację zmianą rozgrywającej. W tej partii nic nie mogło jednak zatrzymać rozpędzonych Pałacanek. Po ataku Patrycji Polak z drugiej linii, na tablicy pojawił się wynik 20:14. Chwilę później ta sama zawodniczka popisała się asem serwisowym. Seta zakończyła Charlotte Leys (25:17).

Początek drugiej odsłony spotkania był wyrównany. Gdy miejscowe popełniły błąd podwójnego odbicia, Piotr Makowski musiał poprosić o czas (3:5). Rumianki poczynały sobie coraz odważniej i na pierwszej przerwie technicznej prowadziły już 8:4. Zawodniczki Centrostalu wyglądały na mocno zdezorientowane nagłym przebudzeniem swoich rywalek i przez dłuższy czas nie mogły zniwelować strat (8:12). Po ataku blok-aut Mayrelis Matinez siatkarki zeszły na drugą przerwę techniczną (12:16). Efektowny blok Natalii Zemtsovej zapewnił beniaminkowi aż 5 oczek przewagi (13:18). Błędy własne nie dawały bydgoszczankom żadnej szansy na odrobienie strat. Pierwszą piłkę setową przyjezdne miały przy stanie 19:24. Chwilę później partię zakończyła Mayrelis Matinez (20:25).

Gospodynie wróciły na parkiet wyraźnie rozdrażnione. Dzięki skutecznym zagrywkom Charlotte Leys objęły prowadzenie 5:1 i zmusiły Jerzego Skrobeckiego do wzięcia czasu. Belgijska przyjmująca nie zamierzała jednak szybko opuścić pola serwisowego (8:1). Przyjęcie było w tym fragmencie meczu największym problemem TPS-u. Centrostal z łatwością wypracował sobie znaczną przewagę (13:5). Wynik 16:6 na drugiej przerwie technicznej nie zapowiadał emocji w końcówce. Autowy atak Eweliny Mikołajewskiej doprowadził do stanu 21:8. Efektowny blok Kingi Zielińskiej dał bydgoszczankom pierwszą piłkę setową, którą natychmiast wykorzystały (25:10).

Czwartą partię lepiej zaczęły rumianki. Po nieporozumieniu w szeregach Centrostalu (4:6), Piotr Makowski poprosił o czas. Autowy atak Charlotte Leys zapewnił przyjezdnym nieznaczną przewagę na pierwszej przerwie technicznej (6:8). Belgijka zrehabilitowała się szybko pojedynczym blokiem i wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie (10:9). W świecącej pustkami hali Łuczniczka rozgorzała wyrównana walka. Skuteczny atak Patrycji Polak sprowadził zespoły na drugą przerwę techniczną (16:15). As serwisowy Anny Brodackiej sprawił, że Sandeco zwiększyło swoje szanse na pierwsze ligowe punkty (18:20). Po atomowej zagrywce Agnieszki Starzyk-Bonach na tablicy pojawił się wynik 19:22. Skuteczna kontra w wykonaniu Eweliny Mikołajewskiej doprowadziła do tie-breaka (20:25).

Już po pierwszych piłkach piątego seta było widać, że jedno oczko absolutnie nie zadowala walecznego beniaminka. Rumianki bardzo szybko wypracowały sobie przewagę (1:4) i zmusiły Piotra Makowskiego do wzięcia czasu. Efektowny atak w wykonaniu Eweliny Mikołajewskiej zapewnił drużynie gości prowadzenie podczas zmiany stron (4:8). Dopiero skuteczne zagrywki Ewy Kowalkowskiej przywróciły siatkarkom i kibicom Centrostalu nadzieję na zwycięstwo (8:8). Gdy punktową kiwką popisała się Nelly Spicer, sytuacja faworytek wyglądała już o wiele lepiej (11:9). Mecz zakończyła Charlotte Leys (15:12).

GCB Centrostal Bydgoszcz - Sandeco TPS Rumia 3:2 (25:17, 20:25, 25:10, 20:25, 15:12)

Centrostal: Mróz, Polak, Spicer, Kuligowska, Leys, Pelc, Kuehn-Jarek (libero) oraz Zielińska, Savochkina, Kowalkowska.

TPS: Leszczyńska, Zemtsova, Pykosz, Starzyk-Bonach, Martinez, Hudima, Jagodzińska (libero) oraz Brodacka, Toborek, Mikołajewska, Hohn, Theis.

MVP: Charlotte Leys (GCB Centrostal Bydgoszcz)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)