Ambitne Akademiczki za słabe na wicelidera - relacja ze spotkania AZS Politechnika Śląska - Piecobiogaz Murowana Goślina

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ósmej porażki z rzędu bez wygranego seta doznały w sobotni wieczór siatkarki AZS-u Politechnika Śląska. Wicelider wywiózł z Gliwic pewne trzy punkty, lecz nie wystarczyło to by awansować na fotel lidera pierwszoligowej tabeli.

Do spotkania z Piecobiogazem Murowana Goślina zawodniczki AZS-u Politechnika Śląska Gliwice przystąpiły bardzo umotywowane. Od pierwszych fragmentów spotkania było widać, że Akademiczkom nie brakuje ambicji i determinacji. Do stanu 7:7 spotkanie toczyło się systemem punkt za punkt, a lepsze wrażenie sprawiały gliwiczanki, które wygrały dwie długie wymiany. Chwila dekoncentracji gospodyń wystarczyła jednak gośliniankom na odskoczenie najpierw na dwa, a potem cztery punkty.

Gliwiczankom nie pomógł nawet czas, o który przy stanie 8:13 poprosił trener Wojciech Czapla. Po wznowieniu gry gospodynie zdołały co prawda zdobyć jeden punkt, ale wkrótce straciły trzy kolejne. Wówczas znów szkoleniowiec gliwickiej drużyny poprosił o czas i choć zaraz po przerwie obraz gry diametralnie się nie zmienił to gospodynie były w stanie zdobyć trzy punkty z rzędu. Ostatnie słowo należało już jednak do zawodniczek Piecobiogazu, które ostatecznie triumfowały do 16.

Drugi set rozpoczął się od mocnego uderzenia przyjezdnych, które szybko zdominowały boiskowe wydarzenia zdobywając czteropunktowe prowadzenie. Gliwiczanki zdołały zniwelować stratę do dwóch oczek, ale chwilę później straciły kolejne dwa punkty i przy stanie 5:9 znów o przerwę poprosił szkoleniowiec Akademiczek. Niestety po raz kolejny przyniosło to mierny skutek. Goślinianki dominowały coraz bardziej i podwyższyły swoje prowadzenie do ośmiu punktów przewagi. Dla gospodyń była to strata nie do odrobienia i ostatecznie set zakończył się kolejnym zdecydowanym zwycięstwem przyjezdnych 25:18.

Znacznie lepiej gliwiczanki spisały się w secie trzecim. Co prawda w pierwszych fragmentach gry znów dały się zdominować podopiecznym trenera, przegrywając aż 7:17, ale po przerwie, o jaką poprosił trener Czapla gliwicka szóstka zagrała jak w transie. Świetnie serwowała 21-letnia Sandra Guzowska, a goślinianki popełniały proste błędy w przyjęciu i ataku, co spowodowało, że ich przewaga stopniała do siedmiu oczek. Wtedy o czas poprosił trener Jacek Skrok, ale i to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Zaraz po wznowieniu gry dwa kolejne punkty zdobyły zawodniczki AZS-u i dopiero przystanie 13:18 wiceliderki tabeli zdołały przebić gliwicki mur i zdobyć punkt.

Chwilę później znów odważniej zaatakowały gospodynie i na tablicy wyników pojawił się wynik 19:22. Wtedy jednak po raz kolejny o czas poprosił szkoleniowiec gości i po wznowieniu gry goślinianki pozbawiły gliwiczanki złudzeń, ostatecznie triumfując 25:19. Po meczu zgromadzeni na hali kibice odśpiewali gromkie "Sto lat" dla przyjmującej AZS-u, Dominiki Żółtańskiej. Zawodniczka gliwickiej szóstki obchodziła w sobotę 24 rocznicę urodzin.

Zwycięstwo w Gliwicach pozwoliło zawodniczkom z Murowanej Gośliny zbliżyć się na różnicę dwóch punktów do liderującej tabeli PTPS Piła, która w sobotę po tie-break'u pokonała Spartę Warszawa.

AZS Politechnika Śląska Gliwice - Piecogaz Murowana Goślina 0:3 (16:25, 18:25, 19:25)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)