- Po pierwsze, nie rozumiem szumu, jaki powstał wokół tego wyboru. Że nie ma procedur, że jest już późno. A przecież w PZPS nie panował z tego powodu chaos. Z naszej strony był spokój. Mieliśmy określoną politykę. Chcieliśmy wybrać najlepszego kandydata dla polskiej reprezentacji.Po drugie, miałem wizję polskiego trenera na tym stanowisku. Bardzo kibicowałem Jackowi Nawrockiemu, ale on podjął taką a nie inną decyzję. My ją szanujemy i nie mamy do niego żadnych pretensji - dodaje Przedpełski.
W rozmowie w Magazynie Siatkarskim prezes PZPS odniósł się również do pytania o wywieranie wpływu przez działaczy na nowego trenera kadry. - Odkąd jestem prezesem, żaden z działaczy nie wtrącał się w pracę selekcjonera, nikt nim nie manipulował. Na pewno nie będziemy do trenera dzwonić i mówić, że ma robić tak, czy tak.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)