Dawid Murek: Na tym systemie tracą kibice
Siatkarze Tytanu AZS Częstochowa wystawiają ostatnio na szwank nerwy swoich kibiców. W ostatnich dwóch kolejkach częstochowianie potrafili wychodzić obronną ręką z nieprawdopodobnych opresji. W szczególności ostatnie spotkanie przeciwko Politechnice Warszawa było dla kibiców prawdziwą huśtawką nastrojów.
Adrian Heluszka
Częstochowianie po dwóch setach byli bowiem praktycznie na "deskach". Warszawianie grali koncertowo, a wiele krwi ekipie Marka Kardosa napsuli szczególnie Zbigniew Bartman oraz Michał Kubiak. Trzy kolejne sety przebiegały już jednak pod dyktando częstochowian i w rezultacie dwa punkty pozostały pod Jasną Górą. Biorąc na "tapetę" ostatnie spotkania, można powiedzieć, że powoli domeną Akademików staje się nierówna gra obfitująca w wiele błędów. - Takie mecze zdarzają się i będą się zdarzać w dalszym ciągu. Przy tym ciężkim i wymagającym systemie jest to nieuniknione - podkreśla kapitan zespołu, Dawid Murek. - Sezon jest długi i to jest normalne. W tym meczu mieliśmy znów taką sytuację, że na początku nam po prostu nie szło. Dwa sety gramy tragicznie, a potem udaje się to nam jakoś odwrócić. To wszystko jest związane z naszym tegorocznym kalendarzem. Jest dużo spotkań i każdy zespół ma problemy.
Po dwóch katastrofalnych setach w wykonaniu częstochowskiej ekipy mało kto liczył na to, że gospodarze będą w stanie odwrócić losy spotkania. Częstochowianie znów pokazali jednak lwi pazur. - Myślę, że kluczowa okazała się determinacja, która w naszym zespole była zawsze, ale w pierwszych dwóch setach nie było tego widać. W trzecim secie nastąpił jakiś pozytywny impuls, który pobudził nas do gry i udało się to utrzymać do końca spotkania - dodaje Murek.
Podobnie jak wszystkim, również częstochowskiej ekipie dają się we znaki trudy tegorocznych rozgrywek. Karuzela PlusLigi nie zamierza jednak zwalniać tempa, a kluczowa faza sezonu, w której walka toczyć się będzie o medale, dopiero za kilka tygodni. - Na pewno odczuwamy już zmęczenie. Dużo gramy i gdzieś to wszystko w nogach pozostaje. Zmęczenie jest, ale każdy zespół ma takie same warunki i nie można narzekać. Swoje zdanie na ten temat wypowiedzieliśmy już na początku sezonu. Teraz nie mamy już możliwości krytykowania przede wszystkim pracy sędziów. Sezon jest jaki jest i nic na to nie poradzimy - wzrusza bezradnie ramionami Dawid Murek.