Podopieczne Wiesława Popika w ostatniej kolejce odniosły ważne zwycięstwo nad Gwardią Wrocław. Łodzianki miały jednak szansę na wygraną za trzy punkty, a ostatecznie o zwycięstwo musiały walczyć w tie-breaku. Decydująca partia zakończyła się już zdecydowanym triumfem Organiki 15:9. Dlaczego Budowlanym nie udało się zakończyć tego spotkania po czterech setach? - Czwarty set został przegrany zdecydowanie na własne życzenie. Przewagi 14:8 nie powinnyśmy stracić. Może zabrakło koncentracji. Szkoda trzech punktów, ale jesteśmy zadowolone z dwóch oczek wywalczonych w tym meczu - oceniła libero Organiki, Katarzyna Ciesielska. - Po ostatnich porażkach mamy trochę problemów z psychiką, koncentracją. To potem przekłada się na wynik podczas meczu. Może boimy się wygrać czasami mecz, ale na szczęście teraz się udało – dodała siatkarka.
Dla Budowlanych szczególnie bolesny był poprzedni mecz, kiedy przegrały z AZS-em Białystok w trzech setach. Mecz z Impelem poprawił trochę nastroje w zespole, ale nikt nie ukrywa, że tegoroczny sezon nie tak miał wyglądać. Organika w zeszłym roku zajęła czwarte miejsce w lidze i wywalczyła Puchar Polski, w tym musi mocno walczyć o awans do fazy play-off. - Przed następnym meczem nie wolno pamiętać o porażkach, a zwłaszcza o takiej jak w Białymstoku. Dlatego w sobotę starałyśmy się o nich nie myśleć i wyszłyśmy w pełni skoncentrowane na mecz z Gwardią – twierdzi łódzka libero. - Zarówno my, jak i kibice mieliśmy wyższe oczekiwania. Może to nas przerosło i stąd takie miejsce, a nie inne. Ale walczymy i będziemy się starały poprawić to miejsce w tabeli – zapewnia Ciesielska.
Kolejne spotkanie Budowlane rozegrają z dziewiątą w tabeli Stalą Mielec. Może mieć ono kluczowe znaczenie w kontekście walki tych zespołów o awans do fazy play-off. Jeśli Organika zapisze na swoim koncie trzy punkty, to powiększy przewagę nad mielczankami do siedmiu oczek.