PTPS rozwiał nadzieję krakowianek - relacja z meczu AZS UEK Kraków - PTPS Piła

Faworytem tego spotkania niewątpliwie były pilanki i potrzebowały tylko trzech odsłon, by udowodnić swoją wyższość nad beniaminkiem I ligi kobiet. Krakowianki nie mogły nic zdziałać, mimo dużych chęci. Za każdym razem, gdy zbliżały się do rywalek, te wrzucały drugi bieg i ze sporą przewagą kończyły odsłony. Zatem PTPS zasłużenie wywiózł z Krakowa komplet punktów.

Na początku spotkania PTPS próbował narzucić swój styl gry. Pilanki grały głównie środkiem, a wiodącą postacią była Lecia Brown. Przyjezdne szybko stworzyły sobie czteropunktową przewagę, ale czas wzięty przez Tomasza Klocka najwyraźniej wybił je z rytmu. Wystarczyło kilka kolejnych akcji by Ekonomistki doprowadziły do remisu (11:11). Wydawało się, że beniaminek I ligi do samego końca będzie dotrzymywał tempa głównemu faworytowi do awansu, ale coś w ich grze się zacięło. Zaczęły popełniać błędy przy zagrywce Agnieszki Kosmatki i zaprzepaściły szansę na wygraną w tej odsłonie. PTPS wrzucił drugi bieg i zwyciężył pięcioma punktami (25:20).

W drugiej odsłonie tylko na początku utrzymywała się wyrównana walka. Przy stanie 6:5 nieznacznie prowadził UEK, ale w tym momencie ciężar gry na swoje barki wzięła kapitan ekipy przyjezdnej - Kosmatka i w mgnieniu oka na tablicy wyników zrobiło się 15:9 dla PTPS-u. Tak duża przewaga okazała się nie do nadgonienia. Postawa gospodyń była bardzo nierówna, dobre akcje przeplatały niewymuszonymi błędami, a to w konsekwencji doprowadziło do przegranej drugiej partii do 19.

Początek kolejnej odsłony rozpoczął się podobnie do pierwszej, pilanki stworzyły sobie trzypunktową przewagę, ale ponownie zdarzył im się przestój. Krakowianki szybko nadgoniły i objęły prowadzenie 9:8. Kolejne dwie akcje padły łupem PTPS-u i Tomasz Klocek zdecydował się wziąć przerwę. Po niej na parkiecie zapanował chaos. Sandra Biernatek kilka razy pytała drugiego sędziego o ustawienie. - Zrobiliśmy nietypową zmianę jak dla nas, przyjmująca Marzena Wilczyńska weszła na pozycję atakującej i od razu źle się ustawiła. Po akcji dziewczyny zauważyły, że coś jest nie tak i poprosiliśmy sędziego żeby skorygował ustawienie. Ale ten podał nam błędne informacje. Dopiero po trzech piłkach udało się to naprawić - przyznał po meczu Klocek.

Po dwóch akcjach, w których UEK zdobył punkty, ekipa z Piły zaczęła interweniować. Rozmowy Zawieracza i Kosmatki z sędziami zakończyły się… żółtą kartką dla PTPS-u, co w konsekwencji oznaczało punkt dla krakowianek (12:9). - UEK pomylił ustawienie trzech kolejnych akcjach. Trzy dziewczyny nie stały tam, gdzie miały stać. Było to zgłaszane raz, drugi, ale sędzia zamiast odgwizdać błąd ustawienia i uporządkować tą sytuację, wolał nam dać żółtą kartkę - powiedział Zawieracz. Mimo tego, tak długa przerwa w grze negatywnie podziałała na miejscowe. Do końca spotkania zdobyły zaledwie sześć punktów, a pilanki osiągnęły to, co chciały, czyli trzy punkty (25:18).

AZS UEK Kraków - PTPS Piła 0:3 (20:25, 19:25, 18:25)

AZS UEK: Jowita Jaroszewicz, Marzena Wilczyńska, Kinga Hatala, Magdalena Hawryła, Magda Jagodzińska, Iwona Kuskowska, Lucyna Reptak (libero) oraz Monika Sroga (libero), Sandra Biernatek, Karolina Surma.

PTPS Piła: Marta Czerwińska, Justine Landi, Lecia Brown, Monika Martałek, Natalia Krawulska, Irina Archangielskaja, Katarzyna Wysocka (libero) oraz, Daria Paszek.

Komentarze (0)