O krok od historycznego sukcesu - przed meczem Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - ASPTT Miluza

Droga dąbrowskiego MKS-u do półfinałów Pucharu CEV nie była wyjątkowo wyboista i kręta; na samym początku dwa pewne zwycięstwa z czeskim Kralovo Pole Brno, potem nieco bardziej zacięta konfrontacja z rumuńskim Volei 2004 Tomis Konstanca, następnie dość łatwe wygrane z Valeriano Alles Menorca i w końcu spodziewane zwycięstwo nad ekipą z francuskiej Miluzy. Można zakładać niemal ze stuprocentową pewnością, że w środowym meczu rewanżowym na Hali Centrum dąbrowianki potwierdzą raz jeszcze swoją wyższość nad Francuzkami i wejdą do czołowej czwórki zespołów biorących udział w Pucharze CEV.

- Na pewno spodziewamy się walki Francuzek o dobry rezultat, ale jesteśmy lepszym zespołem i powinnyśmy ten mecz wygrać - tak o nadchodzącym spotkaniu z ASPTT Miluza mówiła po starciu z Bankiem BPS Muszynianką Natalia Kurnikowska. Siatkarki Waldemara Kawki dobrze wiedzą, że nie muszą prezentować fałszywej skromności wobec najbliższego rywala w europejskich pucharach. Już rok temu w meczach Ligi Mistrzyń z podopiecznymi Magali Magail udowodniły, że potrafią grać lepiej w siatkówkę niż francuskie rywalki, a w pierwszym meczu tegorocznej Challenge Round Pucharu CEV rozegranym na wyjeździe szybko wygrały z Francuzkami w trzech setach i to grając w rezerwowym składzie. Jeśli będziemy pamiętać o tym, że w tym sezonie Zagłębianki na swoim terenie wygrywają łatwo i pewnie z każdym zagranicznym zespołem, staje się jasne, że w środę każdy inny wynik niż pewna wygrana Tauronu MKS będzie sporą sensacją.

Zespół z Francji mogłyby upatrywać swoich szans na sprawienie niespodzianki w przerwanej przez wicemistrzynie z Muszyny serii kolejnych zwycięstw dąbrowskiego MKS-u. Jednak słowa trenera Kawki wypowiedziane na konferencji prasowej po niedzielnym meczu są jasne: - Myślę że w następnym spotkaniu sobie to [porażkę 2:3 z Muszynianką - przyp.red] odbijemy. Nie ma wątpliwości, że dąbrowski zespół da z siebie wszystko, by zadośćuczynić swoim fanom za ostatnią ligową porażkę i w efektownym stylu zapisać się w historii klubu. Nawet w wypadku, gdy szkoleniowiec dąbrowianek znów desygnuje do gry zawodniczki z rezerwy - najlepszym tego przykładem jest Natalia Kurnikowska, która pokazała w meczu z Muszynianką, że można bez obaw oprzeć na niej grę zagłębiowskiego zespołu. Po drużynie ASPTT Miluzy spodziewać się można podobnego stylu gry co w pierwszym spotkaniu; prym w ataku wiodła będzie Anna Rybaczewska, wspomagana przez kolejną Polskę w szeregach zespołu Dominikę Sieradzan. Nie należy zapominać o amerykańskiej przyjmującej Regan Hood, za której to sprawą ostatni set pierwszego francusko - polskiego starcia nie był tak jednostronny jak wcześniejsze partie. Jeśli zespół z Dąbrowy Górniczej nie zlekceważy przeciwnika i zagra na poziomie, do jakiego nas przyzwyczaił w ostatnich tygodniach, już może przygotowywać się w spokoju do meczu o finał Pucharu CEV.

Jeśli polski zespół awansuje do półfinału, jego kolejny przeciwnikiem będzie rosyjski klub Dynamo Krasnodar lub włoskie Norda Foppapedretti Bergamo (w pierwszym spotkaniu obu ekip padł wynik 3:0 dla Włoszek). Mecz Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza z ASPTT Miluza rozpocznie się w środę o godzinie 18.00. Portal SportoweFakty,pl zaprasza na relację LIVE z tego spotkania.

Źródło artykułu: