- Na pewno spodziewamy się walki Francuzek o dobry rezultat, ale jesteśmy lepszym zespołem i powinnyśmy ten mecz wygrać - tak o nadchodzącym spotkaniu z ASPTT Miluza mówiła po starciu z Bankiem BPS Muszynianką Natalia Kurnikowska. Siatkarki Waldemara Kawki dobrze wiedzą, że nie muszą prezentować fałszywej skromności wobec najbliższego rywala w europejskich pucharach. Już rok temu w meczach Ligi Mistrzyń z podopiecznymi Magali Magail udowodniły, że potrafią grać lepiej w siatkówkę niż francuskie rywalki, a w pierwszym meczu tegorocznej Challenge Round Pucharu CEV rozegranym na wyjeździe szybko wygrały z Francuzkami w trzech setach i to grając w rezerwowym składzie. Jeśli będziemy pamiętać o tym, że w tym sezonie Zagłębianki na swoim terenie wygrywają łatwo i pewnie z każdym zagranicznym zespołem, staje się jasne, że w środę każdy inny wynik niż pewna wygrana Tauronu MKS będzie sporą sensacją.
Zespół z Francji mogłyby upatrywać swoich szans na sprawienie niespodzianki w przerwanej przez wicemistrzynie z Muszyny serii kolejnych zwycięstw dąbrowskiego MKS-u. Jednak słowa trenera Kawki wypowiedziane na konferencji prasowej po niedzielnym meczu są jasne: - Myślę że w następnym spotkaniu sobie to [porażkę 2:3 z Muszynianką - przyp.red] odbijemy. Nie ma wątpliwości, że dąbrowski zespół da z siebie wszystko, by zadośćuczynić swoim fanom za ostatnią ligową porażkę i w efektownym stylu zapisać się w historii klubu. Nawet w wypadku, gdy szkoleniowiec dąbrowianek znów desygnuje do gry zawodniczki z rezerwy - najlepszym tego przykładem jest Natalia Kurnikowska, która pokazała w meczu z Muszynianką, że można bez obaw oprzeć na niej grę zagłębiowskiego zespołu. Po drużynie ASPTT Miluzy spodziewać się można podobnego stylu gry co w pierwszym spotkaniu; prym w ataku wiodła będzie Anna Rybaczewska, wspomagana przez kolejną Polskę w szeregach zespołu Dominikę Sieradzan. Nie należy zapominać o amerykańskiej przyjmującej Regan Hood, za której to sprawą ostatni set pierwszego francusko - polskiego starcia nie był tak jednostronny jak wcześniejsze partie. Jeśli zespół z Dąbrowy Górniczej nie zlekceważy przeciwnika i zagra na poziomie, do jakiego nas przyzwyczaił w ostatnich tygodniach, już może przygotowywać się w spokoju do meczu o finał Pucharu CEV.
Jeśli polski zespół awansuje do półfinału, jego kolejny przeciwnikiem będzie rosyjski klub Dynamo Krasnodar lub włoskie Norda Foppapedretti Bergamo (w pierwszym spotkaniu obu ekip padł wynik 3:0 dla Włoszek). Mecz Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza z ASPTT Miluza rozpocznie się w środę o godzinie 18.00. Portal SportoweFakty,pl zaprasza na relację LIVE z tego spotkania.