Armelle Faesch (kapitan ASPTT Miluza): Jesteśmy bardzo zawiedzione, do wygrania tego meczu i doprowadzenia do złotego seta brakowało nam bowiem bardzo niewiele. Pozytywem tego spotkania jest fakt, że poprawiłyśmy swoją grę w stosunku do pierwszej konfrontacji, która rozgrywana była w zeszłą środę na naszym terenie. W Miluzie przegrałyśmy sromotnie. Życzę dąbrowiankom szczęścia w półfinale.
Joanna Staniucha-Szczurek (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Nie ukrywam, że mecz był dla nas bardzo trudny, siatkarki z Miluzy pokazały naprawdę bardzo fajną siatkówkę - walczyły, był zdeterminowane, grały bardzo dobrze na zagrywce, więc na pewno grało nam się bardzo trudno. Cieszymy się z tego awansu, jest to duży sukces dla klubu być w półfinale Pucharu CEV.
Magali Magail (trenerka ASPTT Miluza): Również jestem bardzo zawiedziona takim wynikiem. W trzecim secie miałyśmy bowiem trzy piłki setowe, a w piątym dwie meczowe. Jednak myślę, że awans do półfinału przegrałyśmy w Miluzie, gdy zagrałyśmy chyba najgorszy mecz w sezonie.
Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Oczywiście, chciałbym pogratulować drużynie z Miluzy postawy w spotkaniu, bo pokazała, że nie przypadkiem jest jedną z czołowych ekip we Francji i toczy wyrównane boje z RC Cannes. Przeciwko nam dziewczyny zagrały naprawdę świetnie, trudno było nam się odnaleźć w meczu. Chyba wszyscy sądziliśmy, że będzie łatwiej, a ASPTT pokazało, że jest naprawdę mocnym zespołem. Dla nas najważniejszym jest fakt, że awansowaliśmy do półfinału Pucharu CEV, co było naszym zadaniem. Dostarczyliśmy razem z francuską drużyną dużo emocji kibicom zgromadzonym w hali, bo lepiej zagrać taki mecz, a nie taki jaki miał miejsce w Miluzie (zdecydowane zwycięstwo MKS-u 3:0 - przyp. red.) - nam i ASPTT taka konfrontacja da więcej doświadczenia i materiałów do wyciągnięcia wniosków na przyszłość.