Należy przypomnieć, że Amerykanki to także nasz rywal z olimpijskiej grupy w Pekinie. Marco Bonitta zapowiedział już więc, że oglądanie niedzielnego spotkania jest obowiązkowe także dla tych zawodniczek, które znalazły się poza składem na World Grand Prix (m.in. Małgorzata Glinka, Katarzyna Skowrońska i Maria Liktoras).
Do wrocławskiego turnieju polskie zawodniczki przygotowywały się w Miliczu, gdzie zapewniono im doskonałe warunki do treningu i wypoczynku. Zadbał o to m.in. szef DPZS-u, a jednocześnie wiceprezydent wrocławskiej edycji WGP 2008, Mirosław Wachowiak, który przypomina, że kto trenuje w Miliczu, ten później wygrywa.
W 2003 roku Milicz gościł na zgrupowaniu reprezentację juniorów m.in. z Mariuszem Włazłym i Marcelem Gromadowskim, którzy później zdobyli w Bahrajnie mistrzostwo świata. Gdy ich żegnano, Mirosław Wachowiak opowiedział trenerowi Rysiowi swój sen - że w finale tej imprezy Polacy pokonali Brazylię 3:2. I tak się właśnie stało...
Przed rokiem w Miliczu przebywał zespół Dynamo Kazań, który sięgnął po mistrzostwo Rosji, a także naszych kadetów, późniejszych wicemistrzów Europy.
W kasach Hali Stulecia (w godz. 8-17) można jeszcze kupić bilety na wszystkie mecze WGP - w cenie 40, 60 i 80 zł.
Grupy zorganizowane - powyżej 20 osób - mogą liczyć na zniżkę (30, 45 i 60 zł).