Powtórzyć taki mecz w finale - komentarze po spotkaniu Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna - Atom Trefl Sopot

Niedzielne spotkanie Banku BPS i Atomu Trefla dostarczyło wiele zwrotów akcji, a z nimi emocji. - Trener Chiappini cieszy się, że to nie był finał, a ja chciałbym taki mecz powtórzyć w finale, bo był piękny widowiskowo i skuteczny, jeśli chodzi o nasz wynik - podsumował Bogdan Serwiński.

Anna Dmochowska
Anna Dmochowska

Dorota Świeniewicz (kapitan Atomu Trefl Sopot): Mimo że przegrałyśmy mecz, wywozimy z Muszyny jeden punkt. I cieszymy się, bo nasz zespół przy tak trudnym wyniku - 2:0 dla przeciwnika w jego hali - potrafił się podnieść, pokazać charakter i udowodnić, że nieprzypadkowo jeszcze niedawno znajdował się na pierwszym, a teraz na drugim miejscu w lidze. W tym spotkaniu na pewno zabrakło konsekwencji, nie zrealizowałyśmy przedmeczowych założeń, ale mimo wszystko pokazałyśmy charakter. Teraz będziemy trenować dalej, by pokazywać, że potrafimy grać jeszcze lepiej.

Aleksandra Jagieło (kapitan Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna): Spodziewałyśmy się, że ten mecz będzie bardzo trudny. Dwa pierwsze sety, a szczególnie pierwszy, były bardzo nerwowe po obu stronach. Jednak z każdym setem spotkanie wyglądało coraz lepiej i tie-break to była już gra na bardzo wysokim poziomie. Mecz mógł się podobać przede wszystkim publiczności, ponieważ było pięć setów. My miałyśmy jednak przestój w trzecim secie i myślę, że trzeba pracować nad tym, by nie popełniać seriami błędów. Spotkanie mogło się bowiem zakończyć wynikiem 3:0 - nie ujmując niczego rywalkom, bo grają bardzo dobrze i gdy się rozegrały, bardzo ciężko było je zatrzymać. Ale to my cieszymy się ze zwycięstwa i z pierwszego miejsca.

Alessandro Chiappini (trener Atomu Trefl Sopot): To na pewno był piękny mecz dla kibiców. Jest mi przykro, że przegraliśmy pierwszego seta. Do pewnego momentu prowadziliśmy, a później straciliśmy koncentrację. Cieszę się, że moje zawodniczki pokazały charakter. Przegrywając 0:2 z tak mocnym zespołem, nie było łatwo wrócić do gry. Nam jednak udało się wygrać kolejne dwa sety, a w tie-breaku graliśmy punkt za punkt. W takich momentach często decyduje fart. Na szczęście nie był to finał rozgrywek.

Bogdan Serwiński (trener Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna): Moje dziewczyny w tie-breaku pokazały olbrzymi charakter. Ten set wymykał nam się z rąk, ale potrafiły postawić na swoim i wygrać. To jest budujące. Trener Chiappini cieszy się, że to nie był finał, a ja chciałbym taki mecz powtórzyć w finale, bo był piękny widowiskowo i skuteczny, jeśli chodzi o nasz wynik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×