Jak ważne było to zwycięstwo w PlusLidze Kobiet, przekonywała środkowa Aluprofu Gabriela Wojtowicz. Niespełniona dotychczas nadzieja bielskich kibiców wreszcie zagrała dobre zawody. Zdobyła siedem punktów i otrzymała statuetkę dla MVP meczu.
Bielszczanki już w ostatnim starciu z Atomem Trefl pokazały, że potrafią walczyć, i że objawy kryzysu powoli mają za sobą. - W meczu z Atomem Trefl był już taki zalążek tego, że w naszej drużynie dzieje się lepiej. Bardzo było nam to zwycięstwo potrzebne, ponieważ nie jest łatwo choćby trenować i na spokojnie na co dzień funkcjonować, jeśli dostaje się pięć razy z rzędu "w łeb". Bardzo się cieszymy, że zwyciężyłyśmy, tym bardziej, że przed naszą publicznością. Mogłyśmy pokazać w telewizji, że jeszcze nie powiedziałyśmy ostatniego słowa i powoli wychodzimy z tego dołka, w którym się znalazłyśmy - stwierdziła w rozmowie z naszym portalem Wojtowicz.
Według zawodniczki BKS-u, mistrzynie kraju wciąż walczą o czwartą lokatę przed fazą play-off. - Z tego, co widzimy po tabeli, to mamy jeszcze szansę na czwarte miejsce, choć wiemy, że nie będzie to wcale łatwe zadanie. Każdy zespół stawia sobie chyba jak najwyższe cele i my też dążymy do tych najwyższych. Jeszcze liczymy, iż do tej czwórki się dostaniemy - tłumaczyła pozyskana przed bieżącym sezonem przez Aluprof najwyższa siatkarka ligi.
Wojtowicz zagrała równo przez całe spotkanie i została wyróżniona. Jak swój występ ocenia sama zainteresowana? - Czy pokazałam moje umiejętności? Można dyskutować. Cieszę się, że dostałam nagrodę, tym bardziej, że w moim zespole jest naprawdę wiele znakomitych siatkarek. Być wyróżnionym wśród nich to jest naprawdę wielka nagroda. Przynajmniej dla mnie - zapewniała Gabriela Wojtowicz.
Równie dobre zawody rozegrała Berenika Okuniewska - nominalna środkowa i partnerka Wojtowicz na bloku, a w meczu z białostoczankami grająca jako atakująca. Komplementowała jej postawę Wojtowicz. - Berenika jest taką zawodniczką, która potrafi znaleźć się w każdej sytuacji. Choćby jej kazali grać na przyjęciu czy w ataku, potrafi sobie dać z tym radę. W ataku jak na razie radzi sobie świetnie. Weszła na tą pozycję już w spotkaniu z Treflem. Tam troszeczkę była stremowana i nie wiedziała, jak to będzie wyglądać. Z dnia na dzień jest jednak coraz lepiej. Na treningach również wygląda to bardzo fajnie - zakończyła rozmowę z portalem SportoweFakty.pl siatkarka mistrzyń kraju z ubiegłego sezonu.