Polscy kibice są zwariowani - rozmowa z Charlotte Leys, przyjmującą Centrostalu Bydgoszcz, część I

Ma dopiero 22 lata, a już za sobą sukcesy nie tylko w rodzimej lidze belgijskiej, ale także w europejskich pucharach. Przyjmująca Centrostalu Bydgoszcz jest kapitanem reprezentacji Belgii. Na swój pierwszy zagraniczny klub wybrała GCB Centrostal Bydgoszcz. Charlotte Leys, bo o niej mowa, bardzo dobrze wprowadziła się do zespołu trenera Piotra Makowskiego. W pierwszej części rozmowy z portalem SportoweFakty.pl siatkarka opowiada o początkach swojej kariery, o tym, dlaczego wybrała nasz kraj oraz o fantastycznych polskich kibicach.

Paweł Sala: Obecny sezon jest twoim pierwszym w polskiej lidze. Jak byś oceniła rozgrywki w naszym kraju?

Charlotte Leys: Polska liga jest na wysokim poziomie, z dobrymi i profesjonalnymi drużynami. W Belgii mamy tylko trzy dobre zespoły. W Polsce natomiast każde spotkanie musisz zagrać na bardzo wysokim poziomie, aby odnieść zwycięstwo.

Jednocześnie jest to twój pierwszy sezon w klubie spoza Belgii. Dlaczego zdecydowałaś się grać w GCB Centrostalu Bydgoszcz? W jednym z wywiadów mówiłaś, że chciałaś grać w pierwszej kolejności we Włoszech...

- Tak. Najpierw podpisałam kontrakt z jednym z włoskich klubów, ale zasada jest taka, że klub musi w ciągu trzech dni złożyć podpis na umowie, czego oni nie zrobili. Więc pozostało mi wybrać pomiędzy pozostaniem w moim macierzystym klubie albo poszukiwanie nowego. Chciałam zagrać gdzieś indziej i wtedy mój menedżer znalazł Centrostal Bydgoszcz. Wciąż pozostaje jednak dla mnie marzeniem zagrać w najsilniejszej lidze w Europie i uważam, że Włochy stoją przynajmniej o stopień wyżej od polskiej ligi. Zobaczymy, lecz w pierwszej kolejności chcę być lepszą zawodniczką.

Marta Szczygielska (reprezentantka Belgii polskiego pochodzenia, była zawodniczka m.in. Gedanii Gdańsk oraz PTPS-u Piła - przyp. red. P.S.) przekonała cię do wyboru Centrostalu Bydgoszcz?

- Przed podpisaniem kontraktu rozmawiałam z Martą, ponieważ ona grała przez wiele lat tutaj w Polsce i chciałam się jej poradzić. Zapytałam ją o zespół, trenera, życie w Polsce... Nie bałam się podjąć tego kroku, to jest przygoda.

Twoja kariera siatkarska zaczęła się w Asterix Kieldrecht. Z tym klubem sięgnęłaś po Puchar Belgii i zajęłaś drugie miejsce w Challenge Cup w ubiegłym sezonie. To wielki sukces dla tak młodej zawodniczki jak ty.

- Otrzymałam szansę jeszcze jako osiemnastolatka na grę w najlepszym zespole w Belgii. Jego trener jest bardzo dobry i wiele się od niego nauczyłam. Z każdym rokiem moje umiejętności stawały się coraz lepsze. W moim pierwszym roku w Kieldrecht byłam najmłodszą zawodniczką i starsze koleżanki uczyły mnie podstaw grania w siatkówkę na wysokim poziomie. W moim trzecim sezonie byłam prawie liderką zespołu... Mieliśmy młode siatkarki, które uczyły się od starszych dziewczyn. Wiem, że mam tylko 22 lata i wiem też, że komunikacja jest bardzo ważną rzeczą w sportach drużynowych, a ja mam taką umiejętność. Byłam jedną z tych dziewczyn, które mówiły co było złego, a co dobrego w grze.

Charlotte Leys jak dotychczas bryluje nie tylko w przyjęciu, ale i w ataku Centrostalu

Być może nie wiesz, że właśnie Asterix Kieldrecht wygrał dwa spotkania (3:0 i 3:1) z Centrostalem w Pucharze Top Teams w sezonie 2001/2002.

- Wiedziałam, że Centrostal grał naprzeciw drużynie z Kieldrecht w 2001, ponieważ to był najlepszy rok, jaki kiedykolwiek przydarzył się Asterixowi Kieldrecht, ze złotym medalem w Pucharze CEV. Coś niewiarygodnego. W zeszłym roku zajęliśmy drugie miejsce w Challenge Cup, lecz było to prawie to samo uczucie.

Jesteś ponadto kapitanem reprezentacji Belgii, a masz ledwie 22 lata. To musi być dla ciebie fantastyczna sprawa, że w takim wieku jesteś kapitanem drużyny narodowej?

- Gram już od 2007 roku do teraz w drużynie narodowej. Nie za wielu zawodników pozostało w 2010 roku. Mój trener chciał mnie, ponieważ byłam jedną z zawodniczek, które występowały na mistrzostwach Europy w 2007 roku i miałam predyspozycje do bycia kapitanem. Bardzo się cieszę i jestem mu wdzięczny, że mnie wybrał. 22 lata to wciąż młody wiek jak na kapitana drużyny narodowej, lecz nasz zespół jest bardzo młody i mam nadzieję, że nasza przyszłość będzie fantastyczna.

Co sądzisz o reprezentacji Polski siatkarek? Jest to dobry zespół, który może wygrać w przyszłości mistrzostwo Europy czy mistrzostwo świata?

- Reprezentacja Polski jest bardzo dobrą drużyną, ale straciła kilka świetnych zawodniczek po mistrzostwach świata. Mają znakomite zawodniczki, które nie grają jednak dla swojego kraju... Każdy sportowiec decyduje na własną rękę czy chce występować w kadrze, czy nie. Szanuję to. Polski zespół jest w stanie być w pierwszej trójce mistrzostw Europy, tak uważam.

Charlotte Leys i Mary Spicer (druga i trzecia od lewej - przyp. red.) wniosły nową jakość do gry bydgoszczanek

Jak popularna jest siatkówka w Belgii? W naszym kraju jest ona bardzo popularna i z chęcią oglądana.

- Siatkówka nie jest tak popularna w Belgii jak w Polsce, ale dwa męskie zespoły pokazały swoje możliwości w Champions League w tym roku i były w telewizji. Wydaje mi się, że po raz pierwszy takie coś miało miejsce. Tu w Polsce jest to norma. Knack Randstad Roeselare i Noliko Maaseik pokazały pozytywne rzeczy belgijskim ludziom i coraz więcej z nich zainteresowało się siatkówką.

Co sądzisz o polskich kibicach?

- Polscy fani są bardzo mili i czasami nawet zwariowani - to mi się podoba. Nie mam z nimi żadnego problemu. Najmłodsi dziewczęta i chłopcy pytają o autografy, to jest wesołe.

Masz jakiekolwiek problemy z komunikacją pomiędzy tobą a koleżankami z zespołu?

- Komunikacja nie zawsze jest dobra. Jest kilka dziewczyn mówiących bardzo dobrze po angielsku, ale większość z nich plus trener mówi po polsku. Dziewczyny muszą tłumaczyć mi wszystko.

W drugiej części rozmowy Charlotte Leys opowie o ostatnich meczach Centrostalu, o celach na obecny sezon, a także podzieli się swoimi wrażeniami z pobytu w Polsce, w tym zamiłowaniem do polskiej kuchni.

Zapraszamy serdecznie już w najbliższy piątek!

Źródło artykułu: