Mielczanki pokazały lwi pazur i wygrały - relacja ze spotkania BKS Aluprof Bielsko-Biała - KPSK Stal Mielec

KPSK Stal Mielec pokazała charakter i pokonała BKS Aluprof w ostatnim meczu tych drużyn w sezonie zasadniczym. Mecz był bardzo emocjonujący i zakończył się po tie-breaku. Tym samym BKS zajął 4. lokatę po sezonie regularnym, a Stal zapewniła sobie utrzymanie w lidze.

Ospale rozpoczęły sobotnie spotkanie przeciwko Stali Mielec siatkarki mistrzyń Polski BKS-u Aluprof. Gospodynie starcia w Bielsku-Białej przegrywały już 2:6 na otwarciu meczu. Później jednak nastąpiła niesamowita metamorfoza bielszczanek. Podopieczne Mariusza Wiktorowicza obudziły się z letargu i zdobyły wkrótce 9 punktów z rzędu! Bardzo dobrze grała w ataku wracająca do pełni dyspozycji Natalia Bamber. Szybko zrobiło się 16:12, a po asie serwisowym Bereniki Okuniewskiej (100 proc. skuteczność ataku w pierwszej odsłonie) 20:13.

Trener Wiktorowicz widząc, że jego zawodniczki miażdżą rywala w kolejnych akcjach zdecydował się wpuścić na parkiet na pozycję libero Magdalenę Matusiak, a także inne rezerwowe siatkarki. Te nie pozwoliły mielczankom odrobić strat, a po kapitalnym bloku Gabrieli Wojtowicz na Agacie Wilk setbola miały miejscowe. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się zwycięstwem mistrzyń kraju 25:17.

Drugą odsłonę rozpoczęły bielszczanki od prowadzenia 3:0, ale szybko, między innymi po akcji Sylwii Pyci zrobił się remis po 3. Chwilę później asem serwisowym popisała się Agata Wilk, a bielski blok obiła Dorota Ściurka. Pięć punktów z rzędu gości zmroziło podopieczne Wiktorowicza. Na pierwszej przerwie technicznej goście prowadzili 8:6 i wszystko szło w tej partii po ich myśli. Świetnie grała Ściurka, której celny plas dał wynik 10:6 dla Stali. W tym momencie Wiktorowicz poprosił swoje zawodniczki do siebie. Po powrocie na parkiet nadal jednak niemoc górowała w grze bielszczanek (niecelny atak Bamber). Po ataku Dominiki Koczorowskiej od bloku BKS-u było 7:12.

Przewaga mielczanek, które zwietrzyły swoje szanse wciąż rosła, a po ataku Agaty Wilk wynosiła już osiem punktów (8:16). BKS nie mógł przebić się przez ścianę jaką stanowiła Pycia, a crossowe ataki serwowała rywalkom Anita Kwiatkowska. KPSK Stal prowadziła 19:10. Chwilę później lepsze rozegranie rozgrywającej Aluprofu pozwoliło odrobić trzy punkty miejscowym, jednak dobrą passę przerwał Adam Grabowski biorąc czas na żądanie. Mistrzynie kraju się nie załamały, a po bloku Bamber na Ściurce było już tylko 15:20.

Aby poprawić grę w ofensywie trener Grabowski wpuścił Magdalenę Sadowską za Kwiatkowską. Niepowodzenia bielszczanek w ataku przekładały się na nerwową grę i głupie błędy (16:22). KPSK Stal miała w swoim składzie Ściurkę, która dała swojej drużynie 23 punkt. Chwilę później niesiona piłka po stronie gospodyń sprawiła, że piłkę setową miały przyjezdne (17:24). Ostatecznie, mimo straty kilku "oczek" z rzędu, Stal zwyciężyła 25:20 i doprowadziła do remisu w spotkaniu.

Od początku trzeciej partii trener Wiktorowicz zdecydował się wpuścić Jolantę Studzienną, która miała pomóc Okuniewskiej zatrzymać atak zwłaszcza Ściurki i Kwiatkowskiej. Mimo to niewiele się zmieniło w grze gospodyń. 4:1 objęły prowadzenie mielczanki, które bardzo chciały na parkiecie w Bielsku-Białej zapewnić sobie ósme miejsce w PlusLidze Kobiet. Bielszczanki nie dawały za wygraną i gdy na zagrywce znalazła się Okuniewska, wyrównały stan rywalizacji po 4. Remis utrzymywał się w kolejnych akcjach. Po serwisowym asie Anny Werblińskiej dopiero nastąpiło przełamanie remisowego rezultatu (8:7).

Wynik odwrócił się na korzyść przyjezdnych po pojedynczym bloku niewysokiej Doroty Wilk na Bamber (8:9). Przy stanie po 11 swoje pięć minut miała Sylwia Pycia, która najpierw zmyliła Katarzynę Skorupę, a chwilę później znakomicie blokowała. Lob Sadowskiej nad blokiem BKS-u sprawił, że z rezultatu 11:11 zrobiło się 11:15. Na drugiej przerwie technicznej mielczanki prowadziły 16:12. Bielszczanki przyspieszyły grę co dało efekty. Szybsze akcje, czasem nieskładne, dawały jednak punkty gospodyniom. Dwa razy bardzo dobrze w ofensywie zachowała się Bamber (15:16). W tym fragmencie gra znacznie się ożywiła. Lepsze przyjęcie Stali Mielec sprawiło, że akcje były dłuższe i przyciągające wzrok kibica. Mimo to mielczanki wydawały się kontrolować wydarzenia na parkiecie (16:20). Po ataku Agaty Wilk nie zdążyły uchronić piłkę przed dotknięciem parkietu miejscowe i było 17:22. Trzeba przyznać, że przyjezdne miały dużo szczęścia w ataku, bowiem piłka nieraz lądowała po taśmie w boisko lub od bloku rywalek. Ostatecznie BKS przegrał tę partię takim samym rezultatem jak drugą.

Nie tak z pewnością wyobrażały sobie mecz u siebie ze Stalą po dwóch wygranych z rzędu po 3:0 siatkarki mistrzyń kraju. Czwarta odsłona znów lepiej zaczęła się dla podopiecznych Grabowskiego (1:4). Sytuacja wyglądała podobnie jak w poprzednich dwóch partiach - to bielszczanki goniły wynik. Poprawiły przyjęcie i mieliśmy remis (6:6). Jednak KPSK Stal nie dawała za wygraną. Po ataku Werblińskiej było po 11. Od stanu po 13 dobrze na środek grała Skorupa i bielszczanki wyszły na trzypunktowe prowadzenie (16:13). Chwilę później Studzienna znakomicie zmieściła się między blokującymi i zdobyła punkty z krótkiej. BKS poszedł za ciosem i objął pięciopunktowe prowadzenie po ataku Jolanty Frąckowiak (20:15). Znów Frąckowiak dała punkty gospodyniom i przy stanie 21:16 Grabowski musiał wyhamować rozpędzone bielszczanki. Niewiele to pomogło, gdyż BKS dowiózł wygraną do końca (25:18).

Tie-break zaczął się od wyrównanej gry (5:5). Mielczanki miały wielką ochotę nie tylko na jeden punkt, ale nawet na wygraną z BKS-em, stąd nie dawały za wygraną. Po świetnym plasie Agaty Wilk po skosie prowadziły 8:6. Po zmianie stron Wiktorowicz szybko poprosił swoje zawodniczki do siebie, gdyż korzystny rezultat jego drużynie uciekał. Fatalnie pomyliła się chwilę później Bamber, która z prostej piłki trafiła w siatkę (7:9). Przewaga w pewnym momencie wynosiła już cztery "oczka" dla Stali Mielec (7:11). Po ataku Sadowskiej w róg boiska było 8:12 (dużo szczęścia miały mielczanki). BKS jeszcze raz się poderwał (11:12). Finał partii był bardzo emocjonujący, ale ostatecznie to Stal dopięła swego i wygrała.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - KPSK Stal Mielec

2:3 (25:17, 20:25, 20:25, 25:18, 15:17)

BKS Aluprof: Katarzyna Skorupa, Natalia Bamber, Anna Werblińska, Gabriela Wojtowicz, Karolina Ciaszkiewicz, Berenika Okuniewska, Agata Sawicka (libero) oraz Magdalena Matusiak (libero), Anna Podolec, Anna Kaczmar, Jolanta Studzienna, Jolanta Frąckowiak.

Stal: Sylwia Pycia, Dominika Koczorowska, Anita Kwiatkowska, Dorota Wilk, Dorota Ściurka, Agata Wilk, Agata Durajczyk (libero) oraz Magdalena Sadowska, Ilona Gierak, Paulina Szpak, Urszula Bejga.

Sędziowie: Maciej Kolendowski, Tomasz Flis.

Widzów: 600

MVP: Agata Wilk

Komentarze (0)